Będzie pracować tutaj blisko 50 wykwalifikowanych ratowników, siedmiu lekarzy i trzy karetki z najnowocześniejszym sprzętem.
– Tabor to są karetki marki mercedes z zabudową bardzo funkcjonalną. Można powiedzieć skrojoną na miarę. To są lata wypracowanych praktyk i sugestii osób pracujących w karetkach, co do ułożenia urządzeń, rozłożenia leków, opatrunków. Tak, aby w nocy o północy, nawet przy braku światła w karetce każdy z obsługi wiedział gdzie co się znajduje – mówi Grzegorz Gałuszka, dyrektor mieleckiego pogotowia.
Dla pacjentów niewiele ma się zmienić jeśli chodzi o szybkość dotarcia ratowników. – Jeśli odczują zmianę to na lepsze – zapewnia Witold Ruszel, kierownik dębickiej stacji.
– Nasz rejon operacyjny obejmuje nie tylko powiat dębicki. Zdarzają się wyjazdy także poza teren powiatu. Jest to spowodowane tym, że jeśli brakuje zespołu ratownictwa medycznego na innym terenie skutkuje tym, że jest wysyłany najbliżej zlokalizowany. Pacjenta transportujemy do najbliższego szpitala wskazanego przez dyspozytora.
Przypomnijmy, mieleckie pogotowie stoi na czele podkarpackiego konsorcjum, które obejmuje zasięgiem północno-zachodni rejon Podkarpacia. W skład jego, oprócz pogotowia z Mielca, weszły: Wojewódzkie Stacje Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie i Przemyślu, Samodzielne Publiczne Pogotowie Ratunkowe w Krośnie oraz Bieszczadzkie Pogotowie Ratunkowe w Sanoku.