Zwierzę, niektórzy mówią o dwóch, przebywa tam od ponad miesiąca. O czworonoga zadbali mieszkańcy i okoliczni pracownicy.
– Mieszkańcy dokarmiają zwierzęta, dokarmiają też najemcy z sąsiedztwa Owintaru, dokarmiam też ja, żeby jakoś przetrwały zimę. Wrzucamy sałatę, kapustę, marchewkę, wszystko znika przeważnie wieczorem, kiedy już jest mniejszy ruch. Jest jelonek i sarna, które chyba już się przyzwyczaiły do tego miejsca – mówi pan Piotr, który pracuje w sąsiedztwie Owintaru.
Mieszkańcy zawiadomili odpowiednie służby, były nawet próby schwytania zwierzęcia.
Jednak – jak tłumaczy kierownik Azylu dla bezdomnych zwierząt w Tarnowie Adrian Starzyk – niebezpieczny teren przykryty śniegiem uniemożliwiał dotąd wejście i wyłapanie sarny.
– Będziemy działać pod koniec tygodnia lub na początku przyszłego, gdy temperatura będzie w plusie i śnieg trochę stopnieje. Ciężko wysłać pracowników na ten teren, żeby nie narażać ich na jakiś uszczerbek na zdrowiu, bo są tam pręty, pozostałości budowlane. Planujemy albo wyłapać zwierzę, albo za zgodą właściciela rozebrać część ogrodzenia , żeby pomóc tej sarnie wyjść stamtąd. Wygląda, że jest w dobrej kondycji, nic jej nie dolega, ale na wszelki wypadek – bo nie wiemy, czy będziemy mogli pomóc jej pod koniec tygodnia, czy dopiero w przyszłym – więc w pierwszej połowie tego tygodnia podrzucimy jakiś pokarm dla niej.
Sprawę zna także tarnowska Policja. Jak mówi jej rzecznik Paweł Klimek, zwierzę nie stwarza zagrożenia.
– Gruzy, jakieś druty nie pozwalają nam wejść tam większą grupą osób, żeby to zwierzę złapać i przetransportować gdzieś dalej. W tych warunkach takich czynności wykonywać nie będziemy. Teren Owintaru jest zamknięty i zwierzę nie wydostanie się na ulicę i nie będzie stwarzało zagrożenia dla osób tam przemieszczających się. Jeżeli będą sprzyjające warunki, gdy śnieg stopnieje, podejmiemy czynności wspólnie z Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych i lekarzem weterynarii.
Sarna – czy sarny – po wyłapaniu przez służby, gdy śnieg stopnieje, zostanie przewieziona w bezpieczne miejsce.