Akcja Nazywam się miliard, czyli bunt miliarda przeciw przemocy, przyciągnęła zarówno kobiety, jak i panów, którzy w sobotę w Tarnowie wyrazili tańcem swój sprzeciw przeciw różnym formom przemocy wobec kobiet.
Do tańca włączył się też Ośrodek Interwencji Kryzysowej w Tanowie, który na co dzień pomaga osobom borykającym się z problemem przemocy.
Jak mówi Marta Twardy, pracownik socjalny, przede wszystkim wobec przemocy nie wolno milczeć.
– Przede wszystkim nie bać się, mówić o tym głośno, zgłaszać. Przemocy jest bardzo dużo, jest przemoc ekonomiczna, jest przemoc fizyczna, którą najbardziej widać, bo jeżeli jest to przemoc psychiczna, jest trudna do udowodnienia, wtedy kobiety nie wiedzą, jak sobie radzić. Pierwsze, co mówią – kto mi uwierzy. Są instytucje, które w to wierzą, które pomagają. To jest bardzo ważne, żeby kobiety o tym wiedziały, że nie są same z tym problemem, dlatego też jest walko o to, żeby zmienić pogląd na przemoc seksualną.
Kobiety przyszły wyrazić swój bunt przeciw przemocy tańcem, bo jak mówią, wspólny taniec dodaje sił i odwagi.
– Trzeba jakoś zamanifestować to, a ja jeszcze lubię tańczyć, to mogę wyrazić to. Oprócz tego, że lubię taniec, to bardzo lubimy tańczyć w sprawie, która dotyczy wszystkich kobiet na świecie. To coś ważnego i przynajmniej w taki sposób możemy zaprotestować.
Jak dodają kobiety, z przemocą spotykają się na co dzień. – To mobbing w pracy, to przemoc instytucjonalna czy prawna – mówią.
– Przemoc głównie kojarzy się nam z przemocą fizyczną, natomiast przemoc występuje naprawdę pod bardzo różnymi postaciami. To przemoc instytucjonalna, systemowa, przemoc polegająca na odbieraniu praw, na mobbingu, przemoc polegająca na tym, że wieczorem idąc gdzieś samotnie ulicą, zastanawiasz się, jak możesz w razie czego zareagować. Dotyczy to absolutnie każdej z nas.
Akcja Nazywam się miliard odbyła się w Parku Strzeleckim w sobotę, 13 lutego. Wzięło w niej udział kilkadziesiąt kobiet.