Mężczyzna jadąc wieczorem autem, poczuł zmęczenie i aby nie być zagrożeniem na drodze postanowił na chwilę z niej zjechać. Zaparkował na prywatnym podjeździe do posesji, ale chwila odpoczynku przerodziła się w dłuższy sen.
Jak informuje rzecznik PSP w Gorlicach Dariusz Surmacz, w tym przypadku kierowca nie potrzebował pomocy, ale warto być wrażliwym na takie sytuacje.
– Akurat mamy teraz zimę w zaawansowanym stopniu – niska temperatura, dużo śniegu. Nie przechodźmy obojętnie obok osób potrzebujących. Nawet taka sytuacja, wydawać można się błaha, ale ktoś wezwał służby. To był alarm fałszywy, ale mógł okazać się słuszny. Na pewno nie przechodźmy obok osób, które utknęły w śniegu albo siedzą na przystankach, bo nigdy nie wiemy co się z nimi dzieje.
Taka osoba może potrzebować pierwszej pomocy. Każdą sytuację tego typu warto zgłosić służbom ratunkowym, aby sprawdziły co tak na prawdę się dzieje.