Zima i mróz sprawiły, że między innymi do domu Świętego Brata Alberta w Nowym Sączu zgłasza się więcej osób potrzebujących ciepłego schronienia.
Jak wyjaśnia kierownik placówki Leszek Lizoń, tylko w tym tygodniu do ośrodka skierowano kolejnych potrzebujących, a obostrzenia covidowe ograniczyło liczbę wolnych miejsc.
– W tym czasie nie jesteśmy już w stanie przyjmować na żądanie i z ulicy. Tutaj przyjęcie wymaga pewnych procedur z naszej strony lub takie osoby muszą się zgłaszać niestety już z próbą covidową. W ośrodku mieszka już kilkadziesiąt osób i te nowe osoby, które przychodzą, nie mogą stanowić dla nich zagrożenia. Od wielu, wielu dni w naszym ośrodku mamy już w zasadzie komplet.
W tej chwili w domu św. brata Alberta pomoc znalazło 70 osób.