Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego podejmie decyzję kiedy i w jakim zakresie prace będą mogły być kontynuowane.
– Może to potrwać nawet około dwóch miesięcy – powiedział w programie Słowo za Słowo wójt gminy Szerzyny Grzegorz Gotfryd.
Na miejscu katastrofy budowlanej specjaliści sprawdzają co mogło być przyczyną zawalenia się stropu i czy nie została zachwiana konstrukcja ścian. Trzeba też uporządkować beton, który runął z wysokości.
– Decyzję podejmie Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który oceni czy nie została zachwiana konstrukcja dotychczas wybudowanych ścian sali oraz czy strop dolny nie został naruszony. Obecnie trwa odgruzowywanie tego obiektu, bo przypomnijmy że to jest około 90 ton betonu, który wraz z rusztowaniem spadł na dolną posadzkę i zastygł, a więc jest to mrówcza praca polegająca na odkuwaniu tego betonu młotem pneumatycznym, zabezpieczaniu wszystkich elementów do dalszych badań i ekspertyz.
Jak informowaliśmy, ze wstępnych ustaleń wynika, że do wypadku doszło przez błąd ludzki.
Firma z podsądeckiej Kamionki Wielkiej, która zajmowała się budową sali gimnastycznej została wybrana w przetargu spośród kilku ofert, i jak zapewnia wójt Grzegorz Gotfryd ma doświadczenie w prowadzeniu tego typu inwestycji. Budowała m.in. halę sportową w Nowym Sączu.
W piątek (29 stycznia), podczas wylewania betonu, doszło do zawalenia się stropu.
W wyniku upadku z 10-metrowej wysokości wraz z betonem i szalunkami, siedmiu robotników zostało poszkodowanych.
Mają m.in. obrażenia wielonarządowe, złamania kończyn, urazy kręgosłupa.
Dwóch najciężej rannych zostało przetransportowanych śmigłowcami LPR do szpitali w Krakowie i Rzeszowie.
Jeden z mężczyzn opuścił już szpital i czuje się dobrze.
Drugi w dalszym ciągu utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej w rzeszowskim szpitalu. Jego stan lekarze określają jako poważny.