Na pomysł napadu na własnego ojczyma, z którym mieszkał, wpadł 18-letni pasierb, który następnie namówił do tego swojego 19-letniego kolegę. Razem zaplanowali dalszy przebieg zdarzenia. Do zastraszenia 41-latka postanowili użyć maczety.
– Gdy pojawili się na miejscu, 19-letni kolega wszedł do mieszkania, zażądał od pokrzywdzonego wydania gotówki, groził mu też pozbawieniem życia, a na potwierdzenie swoich słów użył kilkukrotnie trzymanej w ręce maczety, która w konsekwencji się złamała. Na koniec zabrał pieniądze w kwocie 140 złotych i wybiegł z domu, pozostawiając na miejscu zdarzenia złamane ostrze maczety, zabrał ze sobą jedynie rękojeść – mówi asp. sztab. Grzegorz Buczak, pełniący obowiązki rzecznika prasowego KPP w Brzesku.
Poszkodowany nie zgłosił sprawy na policję, bo jak twierdzi, bał się kolejnego napadu. Zrobił to natomiast… sam sprawca, który oświadczył policjantom, że gryzło go sumienie, więc postanowił przyznać się do winy.
Znalezienie jego wspólnika zajęło policjantom niespełna kilka godzin. W trakcie przeszukania jego miejsca zamieszkania zabezpieczono rękojeść maczety z odłamanym ostrzem, którego część pozostała na miejscu zdarzenia.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i po nocy spędzonej w policyjnym areszcie doprowadzeni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzut dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Grozi im teraz kara pozbawienia wolności od 3 do 15 lat. Na proces poczekają w areszcie.
Do zdarzenia doszło w nocy z 19/20 stycznia w jednej z miejscowości w gminie Borzęcin.