Ratownicy z Podhalańskiej Grupy GOPR mają już do dyspozycji nową dyżurkę. Dzięki temu mogą dbać o bezpieczeństwo turystów stacjonarnie i jeszcze szybciej i sprawniej docierać do poszkodowanych.
– Po akcji na Giewoncie, gdzie uczestniczyliśmy też w działaniach ratowniczych marszałek przyznał nam dotację z Urzędu Marszałkowskiego na remont budynku przy schronisku na Turbaczu, we współpracy też z PTTK dostaliśmy działkę, która została nam wydzierżawiona i tam wyremontować budynek, który służył wcześniej schronisku i zrobiliśmy z niego dyżurkę ratowników z Grupy Podhalańskiej GOPR – mówi naczelnik grupy Marek Ciaś.
Dyżurujący na Turbaczu ratownicy strzegą bezpieczeństwa nie tylko poruszających się w masywie turystów, ale też narciarzy skiturowych i biegowych, którzy jeżdżą po tamtejszych nartostradach i trasach biegowych.