Kolejni przedsiębiorcy decydują się otworzyć swoje firmy. Tak zrobili dziś właściciele stacji Master-Ski w Tyliczu. Wraz z narciarzami i snowboardzistami na stoku pojawili się policjanci i pracownicy sanepidu, którzy skontrolowali przestrzeganie obostrzeń sanitarnych.
Pracownicy i właściciele stacji nie udzielili nam komentarza.
Entuzjazmu z otwarcia i możliwości zjazdów nie kryli jednak klienci.
– Ja jestem bardzo zadowolony. Widzę, że jest przestrzegany cały regulamin. Są maseczki, jest wszystko bezpiecznie, jest bardzo mało ludzi na stoku, może około 30 osób, także jestem bardzo zadowolony. Dystans jest społeczny oczywiście. Także popieram. – Korzystają z okazji, że mam chwilę wolnego wyrwałem się i chcę skorzystać sportowo i tak duchowo też się odświeżyć.
– Nie chcemy komentować uruchamiania poszczególnych stacji narciarskich, bo w obecnej chwili odpowiedzialność za to biorą właściciele danego obiektu – mówi Sylwia Grosik z Polskich Stacji Narciarskich i Turystycznych.
Jak dodaje, trwają też intensywne rozmowy ze stroną rządową, które niosą pewną nadzieję. Jak dodaje Sylwia Grosiak, jest za wcześnie, by mówić o konkretach.
– Przedstawiliśmy nasze propozycje dodatkowych modyfikacji w protokole sanitarnym, zwiększających bezpieczeństwo na stacjach narciarskich. Jedyny konkret jaki się pojawił to fakt, że nasze rozwiązanie spotkało się z uznaniem.
Więcej o tym w Pulsie Regionu po godz. 15:30.