W ciągu zaledwie czterech lat Alvaro Soler, który żył w Tokio 7 lat i mówi sześcioma językami, osiągnął coś, co innym artystom zajmuje dekady: ponad 80 złotych i platynowych wyróżnień na całym świecie, dwa miliony sprzedanych albumów i ponad 4,5 miliardów streamów we wszystkich serwisach cyfrowych. Dzielił scenę z Jennifer Lopez w Las Vegas i Miami, był jurorem „X Factor” we Włoszech, gościem programu telewizyjnego „Sing meinen Song – das Tauschkonzert” czy trenerem niemieckiej edycji „The Voice Kids”.
Album „Magia” to powrót po półtorarocznej przerwie wydawniczej. Tytułowy singiel ukazał się w marcu tego roku i podbił listy przebojów w całej Europie, a od premiery zdobył już ponad 50 mln streamów.
– W 2019 roku byłem trochę zmęczony. Jestem nieskończenie wdzięczny za wszystko, czego mogłem doświadczyć, ale potrzebowałem czasu, by zebrać inne doświadczenia. A potem wszystko się zmieniło. Pandemia wydłużyła mój urlop. Na album „Magia” nie tylko napisałem więcej piosenek niż kiedykolwiek wcześniej, ale też miałem czas, by wszystkie samodzielnie wyprodukować. Niektóre utwory z płyty powstały parę lat temu, inne są zupełnie nowe, ale każde z nich idealnie wpasowały się w obecny klimat. „Magia” to z pewnością najbardziej intymny z moich dotychczasowych albumów i, moim zdaniem, najlepszy. Otworzyłem się w zupełnie nowy sposób i pokazałem wszystko. Może ma to związek z tym, że mam już 30 lat i mogę pokazać się z nowej strony – wyjaśnia Alvaro.
Alvaro na nowej płycie porusza tematy niezwykle ważne dla niego, jak np. w „Si Te Vas”, gdzie zastanawia się nad skomplikowaną naturą związków. „Alma De Luz” to refleksje na temat życia w ciągłej trasie – temat bardzo bliski dla artysty, który swój prywatny czas dzieli między Berlinem a Barceloną. „En Tu Piel” rozpoczyna się akordami jak z flamenco, a refren utrzymany jest w klimacie bossa nova. Jak przyznaje sam autor, utwór opowiada o bardzo mocnym związku z ukochaną osobą, taką, dla której zrobiłoby się naprawdę wszystko.
Jak podsumowuje artysta: – Izolacja zmusiła nas do ponownego odkrycia samych siebie i skupieniu się na magii w najmniejszych aspektach naszej egzystencji. Na przykład, by bardziej doceniać rodziców czy oglądanie zachodu słońca z kafejki na rogu. Pomijając wszelkie zmartwienia, poczułem w tym dziwnym czasie niesamowitą solidarność wśród zupełnie obcych ludzi. Dlatego też pandemia sprawiła, że jeszcze bardziej zapragnąłem zaprezentować światu premierowy materiał. Muzyka daje nadzieję i pomaga zachować wiarę w lepsze jutro.
„Magia” to ucieleśnienie stwierdzenia: życie jest krótkie, więc czerpmy z niego tak dużo radości jak to możliwe.
źródło: media.universalmusic.pl