Najmłodszy uchodźca przebywający w Błoniu ma jeden miesiąc, a najstarszy 94 lata. W domu formacyjnym Wyższego Seminarium Duchownego schronienie znalazło 91 uchodźców. Dzieci jest 51 a dorosłych 40.
Większość z nich osobiście przywiózł z granicy ks. Piotr Barczyk, proboszcz w Błoniu i dyrektor gospodarstwa – mówi rektor tarnowskiego seminarium ks. Jacek Soprych.
– Przede wszystkim ks. Piotr Barczyk jeździ osobiście po tych ludzi. Jego chęć pomocy jest niesamowita. Jego ogromne serce jest chyba z każdym dniem coraz większe. Jego radość i hojność są dla nas przykładem – dodaje.
Wspólnota seminaryjna włącza się w pomoc m.in. zbierając i segregując dary. Uchodźców odwiedza także w Błoniu rektor seminarium ks. Jacek Soprych.
– Są tam przede wszystkim kobiety z dziećmi. Mamy też starszych, schorowanych mężczyzn, którzy potrzebują pomocy. Są też kobiety w stanie błogosławionym. Niektóre osoby uciekały, bo bomby spadały na ich domy, mają wielką traumę. Nasi goście chcą się angażować i pomóc. Kiedyś jak byłem w Błoniu, rano kobiety sprzątały dom. Panie także gotują – opowiada rektor WSD w Tarnowie.
Ofiarność ludzi jest bardzo duża, za wszystkie składane dary dziękuje rektor Wyższego Seminarium Duchownego.
W Błoniu najbardziej przyda się mleko w kartonach. Można je przywozić do Błonia a także składać na furcie Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie.