Tak trzeba – mówią kobiety z naszego regionu, które pomagają kobietom, które razem z dziećmi uciekają z Ukrainy. Dziś Dzień Kobiet, wiele pań świętuje pomagając uchodźcom.
Kobiety prowadzą zbiórki darów, przygotowują posiłki, koordynują wieloma akcjami charytatywnymi i przede wszystkim decydują się na przyjęcie uchodźców do swoich domów.
Tarnowianka Alfreda Bujoczek, przyjęła pod swój dach rodzinę z Ukrainy.
– Pracowałam w I LO w Tarnowie i często jeździłam na Ukrainę, poznałam wiele osób. Przyjęłam córkę mojej koleżanki razem z rodziną. Popłakałam się kiedy widziałam w telewizji co się dzieje na Ukrainie. Szybko zadzwoniłam i zaproponowałam pomoc, no bo jak inaczej, tam się takie rzeczy dzieją. One biedne jechały aż przez Rumunię.
Diana przyjechała z Iwano-Frankiwska z dwiema córkami i z mężem.
– Przez cztery dni uciekaliśmy. Tutaj mamy pomoc i bardzo za wszystko dziękujemy. Moja starsza córka ma 14 lat, a młodsza 6 – opowiada kobieta. – Tu jest spokojnie, na Ukrainie bardzo się bałam. Chcę tam kiedyś wrócić, chodzić do szkoły, spotykać się z koleżankami – mówi nastolatka.
Pani Alfreda a także Diana z córkami mają jedno życzenie, by zakończyła się wojna i na Ukrainie zapanował pokój.