23 lata temu w Republice Konga śmiercią męczeńską zginął tarnowski misjonarz ks. Jan Czuba. Wiele osób modli się o jego beatyfikację.
'Zostaję na miejscu do końca” – to słowa ks. Jana Czuby napisane w liście przed śmiercią – przypomina ks. Stanisław Wojdak, ojciec duchowny tarnowskich misjonarzy.
– Był tak związany z ludźmi, którym głosił Ewangelię, że nie wyobrażał sobie, że opuści misję. Była wojna, było niebezpiecznie, ks. Jan chciał zostać z nimi do końca. To jest przesłanie, które uderza w czułe struny w naszych sercach – dodaje.
Na Mszy św. w rocznicę śmierci ks. Jana Czuby w kościele Jezusa Zmartwychwstałego i Bożego Miłosierdzia w Brazzaville, zgromadzą się polscy misjonarze.
Pamiętamy o ks. Janie – mówi tarnowski misjonarz ks. Bogdan Piotrowski, który znał ks. Czubę. Kapłan od ponad 30 lat głosi Ewangelię w Kongo.
– Ks. Jan został zamordowany Loulombo. W rocznicę Jego śmierci spotykamy się i wspólnie się modlimy. Mszy św. przewodniczyć będzie abp Anatol Milandu. Będą księża i siostry zakonne. Modlimy się, aby Bóg dał ks. Janowi życie wieczne i aby kiedyś został rozpoczęty proces beatyfikacyjny – dodaje misjonarz.
Ks. Jan Czuba zginął 27 października 1998 roku.
Grupa rebeliancka, która wtedy wtargnęła na teren misji żądała od ks. Jana Czuby broni, ponieważ był on zaangażowany w proces rozbrojenia podczas rebelii. Kapłan powiedział, że jej nie ma. Wtedy jeden z napastników oddał dwa strzały w kierunku misjonarza.