Po zerwaniu z nałogiem wyrusza na pielgrzymkę – może zabrać także Twoją intencję

183458713 311736373910301 6981417418290791063 n

Był bezdomny i uzależniony od alkoholu, spał w śmietniku, ale dzięki dobrym ludziom i wierze w Boga udało mu się stanąć na nogi. To w skrócie historia Mariusza Merchela.

Mężczyzna pochodzi z Torunia, mieszka teraz w okolicach Tarnowa i jest pod duchową opieką redemptorysty o. Stanisława z Lubaszowej koło Tuchowa.

– Mieszkałem w śmietniku i pewnego razu przyszła do mnie kobieta z ojcem redemptorystą o. Stanisławem. Modliliśmy się przy śmietniku. Ludzie wyrzucali śmieci a my śpiewaliśmy Barkę. Jezus zaczął działać. Jeszcze piłem, ale zacząłem chodzić na Mszę. Zgodziłem się na terapię. Zacząłem pracować przy zwierzętach, bo to uczy pokory. Przyjechałem do ojca Stanisława, ponieważ go przenieśli do Lubaszowej. Spotykamy się na wspólnej Eucharystii, rozmawiamy. Teraz też pracuję przy zwierzętach – opowiada.

Pomocną dłoń przed laty wyciągnęli do mężczyzny o. Stanisław Janiga i Anna Wyrzykowska z Dzieła Ewangelizacji Ubogich i Strapionych. Pomagają mu do dziś.

Mariusz Merchel planuje wziąć udział w XIII Góralskiej Pielgrzymce Rowerowej z Giewontu na Hel. Odbędzie się ona od 31 lipca do 8 sierpnia.

– Jadę, żeby zawieść do Boga wszystkie prośby i podziękowania, które sam mam i które dostanę od ludzi. Chcę też mówić o przemianie swojego życia, że z Bożą pomocą można stanąć na nogi nawet po 16 latach spędzonych na ulicy. Przed nami długi dystans, bo ponad tysiąc kilometrów – podkreśla.

Mariusz może zabrać na szlak także Wasze intencje. Można się z nim kontaktować między m.in. dzięki mediom społecznościowym lub telefonicznie 517749892.

Exit mobile version