Rehabilitanci, logopedzi i 'zlote raczki” sa potrzebni na misjach. Moga pomóc chorym dzieciom, którymi zajmuje sie tarnowska misjonarka Ewa Gawin. Dzieki jej staraniom w Bertoua w Kamerunie dziala szkola dla dzieci gluchoniemych. Za ofiary zebrane przez Koledników Misyjnych powstal nowy budynek, w którym uczy sie juz ponad setka dzieci.
Ks. Piotr Boraca z Wydzialu Misyjnego wrócil wlasnie z Kamerunu i przyznaje, ze potrzebne jest tam wsparcie personalne. – W szkole ucza sie dzieci gluchonieme, ale takze niepelnosprawne ruchowo, jak równiez z lekkimi uposledzeniami umyslowymi. Zwracam sie z prosba w imieniu pani Ewy o zglaszanie sie chetnych, którzy na kilka miesiecy lub dluzej, mogliby zaoferowac swoja pomoc przy rehabilitacji osób niepelnosprawnych – dodaje.
Obok rehabilitantów potrzeba takze tzw. „zlotej raczki”, do pomocy w utrzymaniu budynku szkoly, naprawianiu sprzetów i instalacji. Chetni moga sie kontaktowac z Wydzialem Misyjnym Kurii Diecezjalnej w Tarnowie.
Dodajmy, ze razem z ks. Boraca w Kamerunie byly przedstawicielki Stowarzyszenia Inicjatywa Mlodzi Misjom w Tarnowie. Podczas misyjnego stazu pomagaly w przygotowaniu budynku nowej szkoly do rozpoczecia roku szkolnego. Malowanie, czyszczenie, przygotowanie pomocy dydaktycznych dla niepelnosprawnych dzieci, to tylko niektóre zajecia podjete przez wolontariuszki.
Posluchaj ks. Piotra Boracy:
Ewa Biedron
Fot.: arch. Wydzialu Misyjnego