Lockdown, ślęczenie godzinami przed ekranami smartfonów czy tabletów, mało ruchu na świeżym powietrzu – to wszystko jest zgubne dla wzroku.
Tymczasem widzimy coraz gorzej. Mówi się wręcz o epidemii krótkowzroczności.
Optometrysta, Krzysztof Kluza, który był gościem programu Bez Skierowania mówi, że jeżeli nie zmienimy naszych przyzwyczajeń to do 2050 roku połowa populacji świata będzie krótkowzroczna.
Dlaczego coraz gorzej widzimy z daleka?
– Ponieważ coraz więcej patrzymy blisko. Komputer nie jest jeszcze najgorszy. Najgorsze są telefony komórkowe i tablety, których młodzież nie wypuszcza z ręki. Nasz organizm przystosowuje się do patrzenia z bliska. Dlatego musimy zapewnić im relaks. Nasze oczy też potrzebują odpoczynku. Co kilkanaście minut czy co godzinę powinniśmy wstać, rozglądnąć się jaki piękny jest świat, spojrzeć na większą odległość, co najmniej sześciu metrów. Idealnie byłoby gdybyśmy mogli spojrzeć przez okno – mówi Krzysztof Kluza.
Ważne jest także profilaktyczne badanie wzroku, nawet jeżeli wydaje się nam, że wszystko jest w porządku.
Wiele problemów z oczami zaczyna się podstępnie, a pierwsze niepokojące sygnały mogą być zupełnie niezwiązane z oczami. To może być ból głowy, uczucie znużenia czy rozdrażnienia.
Wczesna diagnostyka może uchronić nas przed postępującą wadą wzroku i innymi groźnymi chorobami, które prowadzą do utraty wzroku np. jaskrą.