Osoby, które wdychają dym tytoniowy są w gorszej sytuacji niż te, które palą papierosy – mówi lekarz Irena Rajtar z Zespołu Przychodni Specjalistycznych w Tarnowie.
W programie Bez Skierowania, zwracała uwagę, że tzw. dym z drugiej ręki zawiera nawet 30% więcej substancji toksycznych.
Specjalista chorób płuc przestrzegała, że bierni palacze podlegają większemu ryzyku zachorowania na raka płuc, choroby serca oraz choroby układu oddechowego. Długotrwałe przebywanie wśród osób palących może spowodować również astmę.
– Czasami pacjenci dziwią się, że pytam ich o to czy w dzieciństwie byli biernymi palaczami, a jest to niezwykle ważne dlatego, że ta osoba nawdychała się dużo więcej szkodliwych substancji niż sam palacz. Już samej nikotyny 2-21 razy więcej wdycha bierny palacz niż osoba, która się głęboko zaciągnęła. Nie mówiąc już o substancjach rakotwórczych, smolistych. Jest to zatrważające.
Szacuje się, że co roku z powodu biernego palenia przedwcześnie umiera ok. 600 tysięcy osób, z czego sporą część stanowią dzieci.
Matki, które nie przestały palić podczas ciąży, zwiększają ryzyko wystąpienia u dziecka wad wrodzonych, a nawet narażają się na poronienie.