Nie bójmy się udzielać pierwszej pomocy! (15.01.2019)

49948564 447871005748625 6498925043773341696 n

Okres oczekiwania na przybycie fachowych służb ratowniczych może być najistotniejszy dla zdrowia i życia osoby poszkodowanej. Nasza rola może być wtedy kluczowa.

Ewelina Nowak, ratownik medyczny i instruktorka udzielania pierwszej pomocy z tarnowskiego PCK, która była gościem programu Bez Skierowania podkreślała, że nie możemy się bać, bo pierwsze 4 minuty, kiedy ktoś traci przytomność, mogą decydować o jego dalszym losie.

Nie przyjmujemy takiej myśli, że udzielając pierwszej pomocy przedmedycznej komuś zaszkodzimy, ponieważ sama próba podjęcia pierwszej pomocy jest bardzo ważna. Na przykład w sytuacji kiedy ktoś się przewraca, traci przytomność, przestaje oddychać, podejmując próbę reanimacji wykupujemy bardzo cenny czas, który jest potrzebny temu poszkodowanemu do przyjazdu karetki pogotowia. Po 4-5 minutach dochodzi do nieodwracalnych zmian w korze mózgowej, obumiera mózg – tłumaczyła na antenie RDN instruktorka udzielania pierwszej pomocy.

W pierwszej pomocy przedmedycznej bardzo ważne jest sprawdzenie oddechu. Jeżeli go nie wyczuwamy mamy tylko 5 minut, by zacząć sprawną akcję ratunkową. W pierwszej kolejności wykonujemy telefon po służby medyczne, a następnie przystępujemy do masażu serca. U osoby dorosłej to 30 ucisków na środku mostka i dwa wdechy ratownicze. I taką reanimacje prowadzimy do momentu przyjazdu karetki. Jeżeli mamy opór przed sztucznym oddychaniem, możemy wykonywać sam masaż serca, cały czas bez przerwy, do momentu przyjazdu ratowników. Klatkę piersiową uciskamy na głębokość 6 centymetrów na wyprostowanych rękach.

 

Exit mobile version