Jedno ukłucie zamiast operacji kręgosłupa! (17.4.2018)

30716402 581154508937472 398057942655434752 n

Ból kręgosłupa stał się zmorą naszych czasów. Na szczęście medycyna ma coraz więcej do zaoferowania. Tzw. blokady kręgosłupa są coraz bardziej popularne i lubiane przez pacjentów. Ich zaletą jest to, że są prawie bezbolesne, trwają zaledwie kilka minut i przynoszą ulgę natychmiast. O tym komu są polecane te zabiegi i na czym polegają mówił na antenie RDN Małopolska wybitny neurochirurg, prof. dr hab. n. med. Andrzej Maciejczak – ordynator Oddziału Neurochirurgii Szpitala Wojewódzkiego św. Łukasza w Tarnowie.

Na kręgosłupie nie wykonujemy tylko i wyłącznie operacji. Możliwe są również inne działania – bardziej inwazyjne, ale nie równoznaczne z operacją. To są tzw. blokady. Stosujemy je w wielu patologiach kręgosłupa, których albo nie można operować, albo nie kwalifikują się do operacji, a kręgosłup boli – mówi profesor Maciejczak.

Blokada ma to do siebie, że działa niemal natychmiast i efekt bywa piorunujący.

Co to jest blokada?

– To nic innego jak podanie w miejsce, które generuje ból leku znieczulającego, który wywołuje natychmiastowy efekt przeciwbólowy oraz drugiego leku – sterydu, który utrzymuje ten efekt nawet
przez wiele miesięcy. A takich miejsc w kręgosłupie może być wiele – tłumaczy neurochirurg.

Na czym polega zabieg?

Blokada jest procedurą jednego dnia. Chory otrzymuje blokadę czyli ukłucie w okolicach pleców i za pomocą aparatu rentgenowskiego precyzyjnie podajemy lek w określone miejsce w kręgosłupie, które wcześniej oceniamy na podstawie badań obrazowych: rezonansu magnetycznego, zdjęć rentgenowskich. Sam zabieg może trwać od 1-2 minut, a ból jest nie większy niż przy zwykłym zastrzyku domięśniowym. Od razu po zabiegu chory może wstać ze stołu i pójść do domu – mówi prof. Andrzej Maciejczak.

 

Exit mobile version