W niedzielne popoludnie na stadionach Nice Pierwszej Ligi pilkarskiej rozegrano 33. serie spotkan. Mielecka Stal, która walczy o dziesiata lokate na koniec sezonu wyjechala do Tychów, gdzie zmierzyla sie z miejscowym GKS-em.
Gospodarze walczacy o utrzymanie potrzebuja punktów, by uniknac spadku do drugiej ligi. Rywalizacja rozpoczela sie bardzo leniwie. Obie ekipy grajace w upale, nie bardzo kwapily sie, by zaatakowac bramke rywala. Po kwadransie gry na odwazna próbe z ponad dwudziestu metrów zdecydowal sie lewy defensor GKSu Maciej Manka, lecz bramkarz Stali – Robert Straczek byl na posterunku. Kolejne grozne akcje kibice zobaczyli dopiero pod koniec pierwszych 45 minut gry. Najpierw w zamieszaniu w polu karnym Stali, Swierczok oddaje strzal który wypluwa Straczek, by po chwili zazegnac niebezpieczenstwo. W odpowiedzi Aleksander Kolev uderzal z rzutu wolnego, a bramkarz Tyszan z trudem wybil pilke.
Po zmianie stron wreszcie zaczely padac bramki. 180 sekund po wznowieniu gry po akcji mielczan z lewej strony padl gol. Prostopadle podanie Cholewiaka do Sobczaka, a ten w pierwszym kontakcie wbija futbolówke do bramki. Dwadziescia minut pózniej Maczynski mial szanse wyrównac, jednak na raty bronil bramkarz Stali. W 82 minucie Stal podwyzszyla po uderzeniu zza 16 metra Piotra Glowackiego. Jednak najbardziej emocjonujace byly ostatnie minuty tej rywalizacji. W 89 minucie Jakub Swierczok zdobyl kontaktowa bramke i tym samym ozywil nadzieje Tyszan na chocby remis. Jednak dwie kontry jakie wyprowadzili pilkarze z Podkarpacia zakonczyly sie bramkami. Oba trafienia zaliczyl Aleksander Kolev, ustalajac wynik spotkania na 4:1 dla mieleckiej Stali.
Pilkarze trenera Zbigniewa Smólki niemal pewni 10 lokaty na zakonczenie sezonu. Za tydzien pojedynkiem na wlasnym stadionie z Pogonia Siedlce podziekuja kibicom za doping i za caly sezon.
Grzegorz Golec