Zapiety kask nie mógl spasc z glowy – to ustalenia Prokuratury Rejonowej w Rybniku, w sledztwie dotyczacym smiertelnego wypadku Krystiana Rempaly. Fakt ten potwierdzil eksperyment przeprowadzony przez slaskich sledczych.
Dodatkowo czesc osób obecna podczas majowego spotkania na rybnickim torze w okolicach parku maszyn sugerowala, ze Rempala wyjechal do wyscigu w niezapietym kasku. Z takimi oskarzeniami nie zgadzala sie jednak rodzina zmarlego. Przeprowadzony eksperyment na zlecenie prokuratorów potwierdzil, ze zapiety kask nie mógl spasc z glowy zawodnika.
Wczesniej ekspertyze w sprawie kasku przygotowal jego producent. Obecnie rybnicka prokuratura czeka jeszcze na opinie bieglego, który ma ocenic sprawnosc reki Kacpra Woryny w momencie wypadku. Po jej otrzymaniu zapadnie decyzja co do dalszych czynnosci w sledztwie.
Przypomnijmy, ze rybnicki junior ulegl kilka tygodni przed pojedynkiem z tarnowska Unia wypadkowi na torze w Wielkiej Brytanii. W jego wyniku doznal kontuzji dloni, która wyeliminowala go z jazdy na zuzlu na prawie miesiac czasu.
Grzegorz Golec