Jimi Hendrix – Geniusz gitary

 

18 wrzesnia 1970 roku zmarl jeden z najwybitniejszych, a dla wielu najwybitniejszy gitarzysta w historii rocka – Jimi Hendrix. Dzis zatem, garsc wspomnien o tym niezwyklym artyscie.

W latach moich nastoletnich fascynacji rockiem nie od razu bylem przekonany do twórczosci Hendrixa. Mysle, ze jego granie bylo dla mnie wówczas ciut za trudne. Z czasem jednak zachwycil mnie swoja ekspresja, fantazja i niewiarygodna, choc czesto nonszalancka technika. Jego plyteElectric Ladyland do dzis uwazam za jeden z najznamienitszych krazków w historii rocka.

James Marshall Hendrix urodzil sie 27 listopada 1942 roku w Seattle, w rodzinie murzynsko-indianskiej. Nie mial latwego dziecinstwa. W 1955 roku Al Hendrix – ojciec Jimiego stracil dom. Z dwóch synów mlodszy Leon zostal oddany do domu dziecka, Jimi pozostal przy ojcu. W poszukiwaniu lepszych warunków, czy tez w ucieczce przed wierzycielami przenosili sie z miejsca na miejsce w róznych dzielnicach Seattle. Przez jakis czas Al pracowal przy konserwacji mebli. Pewnego razu u jednego z klientów znalazl stare, sponiewierane ukulele. Jimi bardzo zajal sie tym instrumentem. Byl nim wrecz zafascynowany. Potem byla juz gitara akustyczna, która Jimi kupil za piec dolarów od znajomego ojca. Al Hendrix ówczesne granie syna tak wspominal: Brzdakal na tej gitarze caly czas. Robil to w kazdej wolnej chwili. Kiedy juz opanowal gre kupilem mu gitare elektryczna. Dzieki temu Jimi grywal z miejscowymi zespolami na potancówkach i imprezach. Uwielbial grac bluesa. Wsród jego ulubionych wykonawców byli B.B.King i Muddy Waters.

Jimi nie przepadal za nauka, z czasem porzucil szkole. Próbowal wtedy znalezc prace w najrózniejszych miejscach. Bardziej interesowalo go jednak granie.

Fayne Pridgeon, dziewczyna Hendrixa, wspominala niegdys jak pewnego wieczoru w jednym z lokali Jimi – bedac sam na scenie zagral Walking The Dog Rufusa Thomasa. Tym wystepem powalil publicznosc. Od tamtej pory niemal wszyscy z sasiedztwa przychodzili go posluchac. Wedlug Fayne blues byl wówczas wszystkim dla Hendrixa. Oczywiscie czasem grywal rocka lub rhythm and bluesa, ale blues byl dla niego najwazniejszy. Uwielbial Elmore’a Jamesa. Uzywajac hotelowych szklanek próbowal nasladowac jego technike gry, a odpowiednio modulujac glos, staral sie kopiowac jego sposób spiewania.

Kiedy wszedl w wiek poborowy uprzedzil powolanie i aby miec prawo wyboru jednostki zglosil sie sam. Postanowil zostac spadochroniarzem. Znalazl sie w jednostce stacjonujacej w okolicach Clarksville. Podczas sluzby, kiedy tylko mógl, jeczdzil grac do klubów w Clarksville. Tam wlasnie poznal Billy’ego Coxa, który sluzyl w tej samej jednostce. Podczas weekendów, kiedy wychodzili na przepustki wspólnie grywali w najrózniejszych lokalach.

Po latach Billy Cox stal sie jego muzykiem. Zdarzylo sie to juz po pierwszych sukcesach Jimi’ego. Wczesniej Jimi wystepowal z grupa I.B. Special, grajaca z Isley Brothers, potem towarzyszyl Jackie Wilson, a wreszcie przez jakies dwa, trzy miesiace Little Richardowi. W nowojorskim klubie Cafe Au Go Go jako Jimmy James wraz z zespolem Blue Flames zachwycal swoja gra. Dosc szybko jednak, wraz z Chas’em Chandlerem – basista The Animals, wyjechal stamtad do Londynu. Tam nabral wiary w swoje nadzwyczajne umiejetnosci.

W Londynie przez pewien czas mocno kumplowal z Erikiem Claptonem. O pierwszym klubowym wystepie Hendrixa z zespolem Clapton tak niegdys mówil: Byl w Anglii dopiero od tygodnia i kiedy zagral wszystkich rzucil na kolana, bylo to o tyle niesamowite, ze wieksza czesc widowni skladala sie z muzyków. Po dwóch dniach prób mial gotowy, trwajacy póltorej godziny program. Równie dobrze mógl jednak wystepowac sam, nie potrzebowal nikogo innego. Mógl grac sam i robil to idealnie.

Pete Townshend, gitarzysta The Who, o wystepach Hendriksa w londynskich klubach tak sie wypowiadal: czulem sie jakbym przeniósl sie do czasów, kiedy sluchalem wielkich artystów, jak Chuck Berry czy Jimmy Reeves, T-Bone Walker i tym podobnych. Co wiecej kluby, w których Jimi wystepowal, byly takie same, jak wówczas kiedy widywalem tych artystów jako szesnastolatek. Bylismy znowu jak za czasów szkolnych. Dzwonilismy i sprawdzalismy gdzie bedzie gral. To bylo niesamowite. Trzeba w tym miejscu dodac, ze The Who byli juz wówczas znana kapela.

Eddie Kramer, inzynier nagran w studiu Olympic, do którego zespól Jimi’ego trafil po nagraniu Hey Joe, tak wspominal prace z Hendriksem: Pierwszy raz zanim uzylismy efektu przejscia, kiedy dwa dzwieki schodza sie razem i zaczynaja przechodzic z kanalu na kanal (efekt jest slyszalny na plycieAxis: Bold As Love przy wstawce perkusyjnej) Jimi opowiedzial taka historie: slysze pewien dzwiek, uslyszalem go we snie, chcialbym zebyscie go odtworzyli. Kiedy udalo sie to zrobic oszalal z radosci i stwierdzil: ozywiliscie mój sen.

Hendrix, z jednej strony, mial dosc niedbaly stosunek do pracy w studiu. Z drugiej natomiast byl bardzo drobiazgowy i wymagajacy w stosunku do wszystkich. Pracowal w studiu po 14 godzin, a potem miksowal nagrania.

Na koniec raz jeszcze wracam do Townshenda, który nigdy nie ukrywal podziwu dla Jimi’ego. Uwazal, ze to, co Jimi uczynil calkowicie zmienilo dzwiek gitary elektrycznej i przewrócilo swiat rocka do góry nogami.

Krzysztof Borowiec

Exit mobile version