’Śluby panieńskie’ Aleksandra Fredry w reż. Wojciecha Malajkata znów na deskach teatru im. Ludwika Solskiego w Tarnowie.
Spektakl został laureatem Nagrody Publiczności XXII Ogólnopolskiego Festiwalu Komedii TALIA 2018.
Jednak jak przekonują odtwórcy głównych ról, jego tematyka jest cały czas aktualna i ponadczasowa.
Wszystko – w rymie.
– 'Przyrzekam, na kobiety stałość niewzruszoną, nienawidzić ród męski, nigdy nie być żoną!;’ – Dla mnie tekst pisany wierszem o wiele łatwiej zapamiętać, niż prozą. Rządzi się swoimi prawami, rytmem, średniówką. – Do zapamiętania tak, ale do grania trudniej, nie da się improwizować. – Zaimprowizować coś w 11-zgłoskowcu wcale nie jest takie proste – tłumaczyły Katarzyna Pośpiech, która gra w spektaklu Klarę i odtwórczyni roli Anieli Ewa Jakubowicz.
Wieczorne seanse spektaklu już w ten weekend – w sobotę (21.05) o godz. 18.00 i w niedzielę (22.05) o godz. 19.00. Tymczasem próby cały czas trwają.
– My się spotykamy z Filipem, czyli Gustaw spotka się z Albinem i mówi: – Cóż cię drogi Albinie sprowadza tak wcześnie? – Niestety.. – Jak wzdychałeś, tak wzdychasz boleśnie. – Jakże mam nie wzdychać, kiedy w smutku tonę, kiedy nocne minuty łzami policzone. – Te elegije, te miłosne żale młodej dziewczyny nie podbija wcale. Zwłaszcza Klarę, co jak iskra żywa, jeżeli westchnie, to wtedy, gdy ziwa. Lęka się smutku, któregoś obrazem – improwizowali Aleksander Fiałek jako Albin oraz Filip Kowalczyk jako Gustaw.
Śluby panieńskie w wykonaniu aktorów tarnowskiego teatru będą wystawione na dużej scenie.