Otwarty od kilku dni tarnowski teatr i propozycje repertuaru już spotkały się z pozytywnym odbiorem widzów.
To otwarcie warunkowe, na dwa tygodnie, w reżimie sanitarnym.
– Prawdziwy teatr odbywa się na żywo, z żywymi ludźmi – przypomina dyrektor naczelny tarnowskiej sceny Rafał Balawejder.
– Pomimo obłożenia na widowni, które wynosi maksymalnie 50 proc. dostępnych miejsc, zainteresowanie tą formą rozrywki jest duże – dodaje.
– Od 12 lutego rozpoczęliśmy i graliśmy wtedy naszą, jedną z ostatnich premier zabawną farsę 'Mayday’. Wszystkie bilety się wyprzedały, podobnie ten spektakl gramy również w tym tygodniu.
– Wracamy do dwóch naszych tytułów, które były prezentowane on-line – mówi dyrektor teatru Rafał Balawejder.
– Teraz w ten weekend będzie normalna premiera 'Mady – baby.edu’, za trzy tygodnie premiera 'Po co jest noc?’, czyli spektaklu opartego na utworach Edwarda Stachury. Wszystkie te spektakle są związane z osobą Edwarda Żentary, bo ten sezon jest poświęcony jego pamięci.
Na dużej scenie tarnowskiego teatru spektakl obecnie może oglądać 145 osób, a na małych scenach po 35 osób. Obwiązuje dystans oraz maseczki.
W teatrze ponadto uruchomione jest specjalny oczyszczacz powietrza.