W spotkaniu rozgrywanym na obiekcie Ślęzy Wrocław w ramach 11. kolejki piłkarskiej Ekstraligi kobiet Tarnovia Tarnów przegrała ze Śląskiem Wrocław 2:4. Na taki wynik z pewnością miała wpływ czerwona kartka Julii Szostak, przez co przyjezdne grały w osłabieniu przez niespełna pół godziny czasu podstawowego.
Stawką meczu sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn Śląska i Tarnovii (odpowiednio 9 i 10 miejsce z punktową różnicą) było spokojne przezimowanie pomiędzy rundami. Piłkarki Śląska miały za sobą dwa zwycięskie pojedynki, Tarnovia natomiast w dwóch ostatnich kolejkach przegrywała nieznacznie, martwić mógł jednak bilans straconych bramek – aż 36 (najwięcej w lidze).
Początek w wykonaniu obu ekip był mocny i dynamiczny. Sporo do roboty miała golkiperka Tovii Magdalena Syrek, ale bramce Moniki Sowalskiej próbowała zagrozić Agnieszka Derus. W 14. minucie groźny atak tarnowianek poskutkował jedynie uderzeniem w boczną siatkę, ale już 3 minuty później Derus pewnym strzałem z bliskiej odległości wyprowadziła swoją drużynę na prowadzenie. Spory udział w tej akcji miała Katarzyna Białoszewska, która wystawiła koleżance piłkę w polu karnym, po indywidualnej akcji prawą stroną.
W grze przyjezdnych było widać pomysł, dobrą organizację, sporo przechwytów i odbiorów na własnej połowie, a przy tym ataków, które zwykle kończyły się celnymi strzałami.
Głównym motorem napędowym tarnowskiego zespołu była Katarzyna Białoszewska, jednak sama nie była w stanie doprowadzać do sytuacji bramkowych i przedzierać się przez defensorki Śląska.
W 24. minucie doskonałą interwencją popisała się Syrek, ale już 6. minut później była bez szans, gdy efektowny strzał z rzutu wolnego zaliczyła Joanna Wróblewska.
W drugiej połowie przyjezdne starały się podchodzić wysoko i wywierać presję na rywalkach, jednak to gospodynie zdobyły gola na 2:1. Autorką niezwykłej urody trafienia Małgorzata Korda, która posłała piłkę tuż pod poprzeczkę z okolicy 30. metra.
Tarnowianki nie podłamały się i szybko zareagowały na straconego gola. Na listę strzelczyń w 57. minucie spotkania wpisała się ponownie Agnieszka Derus, uderzając płasko zza pola karnego.
Gdy wydawało się, że mecz znów nabiera rozpędu i walka o trzy punkty toczyć się będzie do ostatnich minut, czerwoną kartkę w 62. minucie meczu obejrzała Julia Szostak. Fakt gry w przewadze wrocławianki wykorzystały najlepiej jak mogły, bowiem prowadzenie objęły w 64. minucie.
Tarnovia próbowała odrabiać straty, z dobrej strony pokazywała się Białoszewska, dynamicznie grała także Aleksandra Pleban. Nie przyniosło to jednak rezultatu bramkowego, bo wynik meczu na 3:2 w doliczonym czasie ustaliła Kamila Czudecka.
Na gorąco po spotkaniu Katarzyna Białoszewska rozmowie z RDN próbowała wskazać przyczyny porażki.
– Nie chcę za ten mecz obwiniać defensywy, bo na boisku jesteśmy jednym zespołem. Dziś zabrakło jednej zawodniczki, grałyśmy w dziesiątkę i to było kluczowe. Musiałyśmy dużo więcej biegać, więc pod koniec zabrakło siły, żeby powalczyć też z przodu – komentowała napastniczka Tovii.
– Zasłużyłyśmy na jeden punkt. W takich meczach każdy punkt jest na wagę złota, żeby inne zespoły nie odskoczyły nam zbyt w tabeli. Bronimy się przed spadkiem, jest ciężko, jesteśmy tylko jedno oczko nad strefą spadkową, dlatego ten mecz był dla nas tak istotny – skwitowała Białoszewska.
Na pytanie nad jakimi elementami będą koncentrować się piłkarki, Białoszewska, jak i trener odpowiadali jednomyślnie:
– Myślę, że popracujemy więcej nad siłą, żeby na boisku wyglądać trochę lepiej. Bardzo odstajemy fizycznie, przegrywamy te kluczowe piłki, dlatego na pewno będziemy pod tym kątem dużo działać – podsumowała zawodniczka.
– Chcemy popracować mocniej nad motoryką, bo ta liga pokazuje, że ten aspekt ma duże znaczenie. Poza tym oczywiście gra w obronie, bo po tych wszystkich stałych fragmentach widzimy, że jest to nasza pięta achillesowa. Niemniej dysponujemy takim składem, jaki mamy i musimy sobie z tym radzić.- Zobaczymy, czy uda się ten zespół wzmocnić jakąś zawodniczką. W tej kwestii nie wszystko zależy ode mnie – skomentował Michał Jarząb.
Trener podsumował także dotychczasowe mecze jak i temat funkcjonowania klubu.
– Czas letnich przygotowań był naprawdę napięty. Nie trenowaliśmy w pełnym składzie. Wiedzieliśmy, że ta pierwsza runda będzie opierała się przede wszystkim na zbieraniu doświadczenia. Mamy możliwość wykonania trzech jednostek treningowych na zaledwie połowie boiska sztucznego. To jest śmieszne na poziomie Ekstraligi, ale trudno, spróbujemy z tego wycisnąć jak najwięcej. Do tej pory mieliśmy tylko dwie jednostki, więc wypada podziękować pani prezes za to, że udało się załatwić trzeci termin na pół boiska, bo teraz już chyba ruszymy do przodu.
Przed podopiecznymi Michała Jarząba chwila na regenerację, a potem intensywne przygotowania do kolejnej rundy. Tarnovia jesienną rundę kończy na 10 miejscu w tabeli. W 11 spotkaniach zespół zdobył 9 punktów. Prowadzi UKS SMS Łódź.
Runda zakończona zwycięstwem! 💚 Brawo, dziewczyny 👏 pic.twitter.com/AgQpWk9HVr
— WKS Śląsk Wrocław Piłka Nożna Kobiet (@wkspilkakobiet) November 14, 2021