‘Jaskółki’, mimo sporych braków kadrowych, przed własną publicznością pokonały Koronę Rzeszów 3:1. O końcowym wyniku spotkania zadecydowała już pierwsza połowa. Dwa gole dla Unii zdobył Dawid Sojda, z kolei autorem trzeciej bramki był Artur Biały.
Unia do starcia dwóch beniaminków podchodziła z pewnymi obawami, ponieważ kontuzje oraz zawieszenia wyeliminowały jej trzech podstawowych zawodników: Viktora Putina, Adama Kokoszkę i kapitana Pawła Węgrzyna. Jednak jak się później okazało i bez tych zawodników ‘Jaskółki’ były w stanie zdobyć trzy punkty.
Początek spotkania idealnie ułożył się dla podopiecznych Radosława Jacka. Już w 7 min piłka zagrana ze środka pola trafiła do Dawida Sojdy, który zdecydował się na strzał z ok. 20 metrów i mierzonym strzałem trafił do siatki rzeszowian.
Goście szybko chcieli odpowiedzieć, lecz ich akcje były niwelowane przez obronę Unii. ‘Jaskółki’ również nie próżnowały i starały się podwyższyć w prowadzenie. W 19 min po rzucie rożnym blisko zdobycia gola był Marcin Sierczyński, ale jego strzał wylądował jedynie na bocznej siatce.
W 22 min Korona oddała pierwszy strzał na bramkę Unii, jednak próba Mateusza Kantora zza ‘szesnastki’ okazała się niecelna. Chwilę później goście znów chcieli z dystansu zagrozić bramce strzeżonej przez Mateusza Zająca, ale strzał Macieja Maślanego również był niecelny.
Jak mówi piłkarskie powiedzenie ‘niewykorzystane akcje lubią się mścić’ i tak był w tym przypadku. W 29 min po dwójkowej akcji Adamski-Jacak, ten ostatni zdecydował się na strzał z linii pola karnego. Co prawda bramkarz Korony zdołał odbić piłkę, jednak przy dobitce Sojdy był już bezradny.
Po chwili Korona stanęła przed doskonałą sytuacją do zdobycia gola kontaktowego. Po zagraniu Pawła Pawlusa piłka trafia na prawe skrzydło do Damiana Karwackiego, ten niepilnowany wbiega w pole karne i wycofuje ‘futbolówkę’ do dobrze ustawionych kolegów, którzy aż trzykrotnie w jednej akcji oddali strzał na bramkę Unii. Pierwsze dwa uderzenia zablokowali jednak defensorzy ‘Jaskółek’, a trzeci doskonale sparował Zając.
W 34 min Unia zdobyła trzecią bramkę. Sebastian Jacak odzyskał piłkę w środku pola i zagrał na skrzydło do Kacpra Nytki, ten na wysokości pola karnego oddał ją do Artura Białego, który z zimną krwią pokonał bramkarza gości.
W końcówce pierwszej połowy ‘Jaskółki’ mogły trafić po raz czwarty. Nieporozumienie w obronie gości chciał wykorzystać Biały, lecz o centymetry przegrał pojedynek z Pawlusem.
Z gola do szatni cieszyli się jednak piłkarze Korony. W 45 min w zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Mateusza Jędryasa, który umieścił ją w siatce. Chwilę później arbiter zaprosił obie drużyny na przerwę
Druga połowa ponownie mogła idealnie zacząć się dla piłkarzy Unii, lecz dobrych sytuacji nie wykorzystali Nytko i Starzyk.
Następnie gra toczyła się głównie w środku pola. Żadna ze stron nie była w stanie wypracować sobie przewagi, czy stworzyć zagrożenia pod bramką.
W 68 min znów zrobiło się groźnie pod bramką Korony. Igor Dubas przejął piłkę i uruchomił podaniem Białego. Ten będąc na wysokości pola karnego wycofał ‘futbolówkę’ wbiegającego w ‘szesnastkę’ Dubasa. Jeden z obrońców gości starał się wybić piłkę, jednak ta ostatecznie trafiła pod nogi Gabriela Kierońskiego, który uderzył z woleja. Niestety młody zawodnik Unii nie mógł się cieszyć ze zdobycia bramki, gdyż fantastyczną paradą popisał się Pawlus i wybił piłkę na rzut rożny.
Końcówka spotkania nie przyniosła już dogodnych sytuacji z obu stron i mecz dwóch beniaminków III ligi kończy się zwycięstwem Unii 3:1.
Po meczu trener ‘Jaskółek’ Radosław Jacek cieszył się z drugiego zwycięstwa w tym sezonie przed własną publicznością.
– Na pewno mieliśmy swoje problemy w tym tygodniu, wiedzieliśmy że trzej zawodnicy nie zagrają, koncertowaliśmy się wiec na zawodnikach, którzy są do naszej dyspozycji. Mieliśmy swój plan na ten mecz, wiedzieliśmy gdzie możemy zaatakować zespół z Rzeszowa i na pewno duże słowa uznania dla chłopaków, bo uważam, że ta pierwsza połowa była w naszym wykonaniu naprawdę bardzo dobra. Trochę ją zepsuliśmy ostatnimi 10 minutami, gdzie zbyt nonszalancko rozgrywaliśmy piłkę, ale trzeba powiedzieć sobie szczerze, że ta gra była przemyślana i na pewno dobrze konstruowaliśmy akcje, dlatego też stworzyliśmy sobie kilka dobrych okazji do strzelenia bramek i trzy z nich wykorzystaliśmy. Druga połowa pomimo że uważam iż była gorsza, to uważam, że jednak pod kontrolą i wykazaliśmy się determinacją, której brakowało w kilku wcześniejszych meczach, więc tutaj tym bardziej chylę czoła przed chłopakami że zmobilizowali się i dowieźli ten wynik do końca, tworząc sobie jeszcze kilka sytuacji w drugiej połowie.
Po 14. kolejce III ligi Unia z dorobkiem 21 punktów plasuje się na ósmym miejscu. W następnej kolejce ‘Jaskółki’ wybiorą się do Świdnika, gdzie zmierzą się z sąsiadem w tabeli – Avią.
Unia Tarnów – Korona Rzeszów 3:1 (3:1)
Bramki: 1:0 Sojda 7, 2:0 Sojda 29, 3:0 Biały 34, 3:1 Jędryas 45.
Żółte kartki: Adamski – Padiasek, Jędryas.
Unia: Zając – Matyjewicz, Kajpust, Sierczyński – Nytko (66 Dubas), Jacak, Orlik, Adamski (86 Ostrowski) – Starzyk (66 Kieroński), Biały, Sojda (90 Suchowski).
Korona: Pawlus – Kardyś, Kocój, Padiasek, Pieniążek, Maślany (80 Dudzik), Kantor, Bober (46 Kałaska), Kawalec (46 Cholewa), Karwacki (75 Nieckarz), Jędryas (63 Piątek).
Sędziował: Michał Bobrek (Wadowice).