‘Złota bramka’ Gabriela Kierońskiego dała Unii pierwsze zwycięstwo u siebie

Unia Tomasovia2 Easy Resize.com

‘Jaskółki’ po emocjonującym meczu pokonały Tomasovię Tomaszów Lubelski 2:1. Gola na wagę trzech punktów zdobył w doliczonym czasie gry Gabriel Kieroński.

Unia, po ubiegłotygodniowej, niespodziewanej porażce z Sokołem Sieniawa, chciała zatrzeć złe wrażenie i pokazać kibicom, że wraca na właściwe tory.

Od początku meczu tarnowianie starali się być aktywni, by jak najszybciej objąć prowadzenie. Sztuka ta udała się w 26 min. Wówczas Viktor Putin wykorzystał niepewną interwencję bramkarza gości i z okolic pola karnego trafił do siatki.

Radość piłkarzy Radosława Jacka nie trwała jednak długo, bowiem już sześć minut później Tomasovia doprowadziła do remisu. Po wyrzucie piłki z autu, w ‘szesnastce’ gospodarzy doszło do lekkiego chaosu. Piłka zagrana głową przez jednego z zawodników gości spadła pod nogi niepilnowanego Patryka Dorosza, który z bliskiej odległości pokonał Mateusza Zająca.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie i obie strony musiały zadowolić się remisem.

Po zmianie stron Unia wyszła bardzo zmobilizowana i w ciągle szukała okazji do zdobycia drugiego gola. Niestety, próby tarnowian albo okazywały się niecelne, albo piłka padała łupem Łukasza Bartoszyka.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, Unia w doliczonym czasie gry zadała ‘zabójczy’ cios. Będący w środku pola Adrian Kajpust zagrał piłkę na prawe skrzydło do Dawida Sojdy, ten dośrodkował idealnie na głowę wprowadzonego kilka minut wcześniej Gabriela Kierońskiego, który głową pokonał bramkarza gości. Podłamanej Tomasovii nie udało się odpowiedzieć i pierwsza wygrana w tym sezonie Unii na własnym obiekcie stała się faktem.

Po meczu trener ‘Jaskółek’ Radosław Jacek dziękował swoim zawodnikom za zaangażowanie.

– Bardzo ważne zwycięstwo, które mimo odniesienia go w ostatniej akcji meczu całkowicie zasłużone. Szczególnie w drugiej połowie nasza gra mogła się podobać, było widać, że każdy zawodnik chciał udowodnić, że ostatni mecz był wypadkiem przy pracy. Gratuluję drużynie zdobycia trzech punktów.

Obrońca Marcin Sierczyński, cieszył się z pierwszego zwycięstwa Unii przed własną publicznością.

– Myślę że dobrze weszliśmy w ten mecz. W pierwszych dwudziestu minutach zdominowaliśmy przeciwnika i zdobyliśmy bramkę. Później po golu, którego 'dostaliśmy’ po rzucie z auto trochę zeszło z nas powietrze i wkradło się trochę nerwowości. W przerwie trener powiedział, byśmy wrócili do grania tego, co prezentowaliśmy na początku spotkania i tak było. Graliśmy atakiem pozycyjnym, cały czas stwarzaliśmy sobie sytuacje bramkowe i byliśmy cierpliwi i to się nam opłaciło. Mimo tego, że strzelamy gola w końcówce, to nie jest dla nas ważne. Liczy się to, że wygraliśmy pierwszy mecz u siebie i z tego się bardzo cieszymy.

Unia Tarnów, po dziewięciu meczach, z dorobkiem 13 punktów, zajmuje ósme miejsce w tabeli III ligi.

 

Unia Tarnów – Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:1 (1:1)

Bramki: 1:0 Putin 26, 1:1 Dorosz 32, 2:1 Kieroński 90+4.

Żółte kartki: Kokoszka – Orzechowski, J. Szuta, D. Szuta.

Unia Tarnów: Zając – Matyjewicz, Kokoszka, Kajpust – Sierczyński, Orlik, Putin, Nytko (73 Adamski) – Sojda, Biały (73 Jacak), Starzyk (85 Kieroński).

Tomasovia Tomaszów Lubelski: Bartoszyk – Czarniecki, Chmura, Zozulia, Turek, Lis (16 J. Szuta), Skiba, Smoła, (70 Chodziutko), Orzechowski (70 Pleskacz), D. Szuta, Dorosz (67 Kycko).

Sędziował: Mateusz Piszczelok (Katowice).

Exit mobile version