Unia Tarnów po 20 latach wraca do II Ligi żużlowej. 11 przegranych meczów z rzędu sprawiło, że „Jaskółki” nie mają już matematycznych szans na utrzymanie w elicie. Spadek do najniższej klasy rozgrywkowej zasmucił byłego żużlowca Unii Tarnów – Roberta Wardzałę.
– Bardzo mi szkoda kibiców – powiedział w „Podcaście no.13” mistrz Polski z 2004 i 2005 roku.
– To bardzo smutna informacja dla wszystkich sympatyków czarnego sportu z Tarnowa, dla klubu, dla miasta. Trzeba powiedzieć wprost – wszyscy zasługujemy na to żeby żużlowcy Unii Tarnów jeździli w najwyższej klasie rozgrywkowej, zresztą przez lata to udowadniali, że stać ich na to. Zbudowali swoją moc, swoją siłę na arenie ogólnopolskiej i nie tylko. Niestety, taki jest sport. Są sytuacje nieprzewidywalne. Na pewno to trudny czas dla nas, ale w przeszłości już tak bywało i później po pracy, weryfikacji, przygotowaniach zdobywaliśmy mistrzostwo Polski. Tak było w 2004 i 2005 roku. Ja wierzę, że to będzie jeszcze lepiej wyglądać. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że żużel w Tarnowie zachorował, ale na pewno nie umarł. Mam szczerą nadzieję, że znów będzie zdrowy i silny – powiedział były poseł.
Jak zaznacza Wardzała, czas w jakim znalazł się klub z Tarnowa jest ciężki, ale trzeba wyciągnąć dobre wnioski.
– Jesteśmy w połowie roku, a już wiemy, że spadamy do najniższej ligi. To się stało, teraz trzeba się zastanowić co dalej. Do startu kolejnego sezonu zostało bardzo dużo czasu żeby przemyśleć skład, obrać pewną strategię. Wierzę, że znajdą się ludzie, którzy wezmą to wszystko mocno w ręce i pociągną do góry tą potęgę jaką jest Unia Tarnów – dodaje.
Robert Wardzała wizję rozwoju klubu widzi w zawodnikach, którzy wywodzą się z zespołu Unii Tarnów.
– Trzeba wziąć się za pracę i przygotować kolejny sezon, aby z powrotem piąć się w górę. Na pewno z dużym naciskiem na budowanie wychowanków. To jest dzisiaj bardzo cenny element w tworzeniu zespołu. Młodzieżowcy często potrafią przechylać szalę swojej drużyny. Tak bywało w Tarnowie i tak jest w innych drużynach gdzie są dobrzy młodzieżowcy. Oprócz juniorów mamy przecież Ernesta Kozę, Kubę Jamroga, który bardzo dobrze radzi sobie w Gdańsku. To wychowankowie mogą ruszyć ten klub – zakonczył.
Cała wypowiedź Roberta Wardzały dostępna jest w najnowszym epizodzie „Podcastu no.13”.