Zarówno Bruk Bet Termalica Nieciecza jak i występująca w PKO BP Ekstraklasie FKS Stal Mielec przegrały w ostatniej kolejce ligowej 1:3.
W wyjazdowym meczu z Resovią Rzeszów „Słonie” pierwsze strzeliły bramkę. Z rzutu karnego po raz szesnasty w tym sezonie trafił Roman Gergel. Druga połowa należała jednak do zespołu z Podkarpacia. Dwie bramki strzelił Bartosz Jaroch, a trzecią dołożył Jakub Wróbel. W 87 minucie z boiska musiał zejść Kamil Biedrzycki, który otrzymał czerwoną kartkę.
Po tym spotkaniu przewaga lidera z Niecieczy stopniała do sześciu punktów.
W meczu w Krakowie Stal Mielec również pierwsza strzeliła bramkę. Do siatki po godzinie gry trafił Grzegorz Tomasiewicz. Końcówka spotkania w wykonaniu Wisły była jednak zabójcza. Kwadrans przed zakończeniem gry worek z bramkami otworzył Felicio Brown Forbes. Później strzelali jeszcze Michał Frydrych i w doliczonym czasie gry Michał Savić.
-Po raz kolejny tracimy punkty w końcówce spotkania – mówił na pomeczowej konferencji trener Biało-Niebieskich Jacek Ojrzyński.
-Trzeci nasz wyjazd w tym roku i podobny scenariusz. Prowadzimy 1:0 i oddajemy inicjatywę przeciwnikowi. Za głęboko się cofamy do naszej bramki i prowokujemy sami pewne sytuacje.
Po 22 kolejkach Stal pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem dziewiętnastu punktów.