W 24 kolejce spotkan polskiej ekstraklasy Termalica Bruk Bet Nieciecza wyjechala do Szczecina gdzie zmierzyla sie z miejscowa Pogonia. W pierwszej rundzie podopieczni trenera Piotra Mandrysza zremisowali z Portowcami 1:1. Tym razem powtórzenie takiego wyniku bylo dla nich marzeniem.
Pierwsza polowa rozpoczela sie od ataków miejscowych, jednak skutecznie wybijali ich z rytmu defensorzy z Niecieczy. W miare uplywu minut, do glosu doszli pilkarze Termaliki, którzy coraz smielej poczynali sobie w polu karnym Pogoni. Dobrych sytuacji nie wykorzystali Patrick Misak, Martin Juhar czy Wojciech Kedziora. Szczególnie ten pierwszy dwukrotnie nie wykorzystal sytuacji sam na sam z bramkarzem szczecinskim. Druga czesc spotkania gospodarze rozpoczeli od celnego trafienia. W koronkowej akcji napastników Pogoni, pilka w pewnym momencie trafila pod nogi Milosza Przybeckiego, który z ostrego kata poslal pilke w dlugi róg bramki Termaliki. W miare uplywu minut gra sie uspokoila. Gospodarze nie forsowali tempa, skupiajac sie na wybijaniu z rytmu gry futbolistów z Niecieczy. Ci nie mogli skonstruowac akcji i zanosilo sie na kolejna wyjazdowa porazke. Ale ambitnie grajacy do konca podopieczni trenera Piotra Mandrysza wyrównali w doliczonym czasie gry. W polu karnym pilke otrzymal debiutujacy Elvis Bratanovic i poslal ja idealnie na glowe Wojciecha Kedziory, który tym razem wpakowal ja do siatki obok interweniujacego bramkarza gosci. Ostatecznie wyjazdowe spotkanie pilkarze Termaliki Bruk Bet Nieciecza z Pogonia w Szczecinie koncza podzialem punktów po remisie 1:1.
– Troche szkoda straconego punktu – mówi trener Pogoni Czeslaw Michniewicz
Z jednego punktu z przebiegu spotkania nie byl zadowolony trener Termaliki Piotr Mandrysz
Kolejne spotkanie zespól trenera Piotra Mandrysza rozegra juz w srode, na wlasnym stadionie. Do Niecieczy przyjezdza warszawska Legia. Biletów na ten pojedynek nie ma juz w sprzedazy od kilku dni. A poczatek srodowej rywalizacji o godzinie 18.