Zmiany trenera w Sandecji raczej nie bedzie – przynajmniej przed koncem rundy jesiennej. Pilkarze graja ponizej oczekiwan, wiec w przerwie zimowej mozna spodziewac sie malego wstrzasu w klubie.
Ekstraklasowe wzmocnienia, duze oczekiwania i z duzej chmury maly deszcz. Na dwie kolejki przed przerwa zimowa druzyna zajmuje dopiero 12. miejsce w I lidze, a dzialacze chcieli by druzyna znajdowala sie w srodku tabeli. Dyrektor klubu Pawel Cieslicki podkresla, ze przed najblizszymi meczami drastycznych ruchów raczej nie bedzie, ale trener Robert Kasperczyk bedzie musial sie tlumaczyc. –Poprosimy go o przeanalizowanie calej rundy jesiennej, bo wyniki sa dla nasz szokujace – zaznacza Cieslicki.
Pierwsza czesc sezonu zakonczy sie w listopadzie. Potem mozna spodziewac sie zmian w klubie. Moga one dotyczyc nie tylko trenera, ale tez pilkarzy. Rozmowy beda prowadzone z graczami, którymi koncza sie kontrakty, ale tez z tymi których umowy sa dluzsze. Na ten temat slabych wyników bialo-czarnych debatowali juz czlonkowie zarzadu Sandecji wraz z dyrektorem Wydzialu Sportu i Kultury w Urzedzie Miasta, Józefem Kantorem.
Dyrektor Pawel Cieslicki zaznacza, ze niestabilna jest równiez sytuacja finansowa w klubie. – Takie dotacje moga utrzymac klub trzecioligowy, a nie pierwszoligowy. Stad tez biora sie opóznienia w wyplacaniu pensji zawodnikom i pracownikom Sandecji. Wciaz nie wiadomo takze, czy potencjalny sponsor strategiczny firma Szubryt postanowi wspierac klub. Mówi sie o tym juz od kilku miesiecy, ale wciaz rozmowy nie zostaly sfinalizowane.