36 Tarnowska Nagroda Filmowa już prawie za nami. Dziś odbył się jeden z jej ostatnich akordów – spotkanie z Jerzym Stuhrem, który uhonorowany został nagrodą za całokształt twórczości.
Jerzy Stuhr odbierze ją na wieczornej gali w Amfiteatrze Letnim, która oficjalnie zakończy 36. Tarnowską Nagrodę Filmową.
Jak podkreśla dyrektor artystyczny TNF, Jakub Armata, tegoroczny festiwal był wyjątkowo udany, po okresie pandemii dopisała publiczność i zaproszeni goście.
– Muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolony, bo wszystko, tak naprawdę, dobrze się ułożyło. Mieliśmy, myślę, bardzo interesujący konkurs główny. I to, co nas chyba najbardziej cieszy to to, że mieliśmy naprawdę dużą widownię. W zasadzie prawie na każdym filmie był komplet. Tego trochę nam brakowało, natomiast w tym roku widzowie wrócili. I to było chyba z naszej perspektywy najfajniejsze. Ale też dopisali goście. Mieliśmy sporo spotkań na żywo, po seansach, tak, że ja się bardzo cieszę.
Także kinomani, którzy przybyli o godz. 17 do kina Marzenie na spotkanie z Jerzym Stuhrem, nie kryli zadowolenia.
– Dobrze było. Mnie się wydaje, że były bardzo fajne debiuty. – Bardzo mi się podobało. I taka ciekawa tendencja tegoroczna, że dużo filmów opierało się na prawdziwych historiach, co w poprzednich latach nie było aż tak popularne. – Uważam, że świetne filmy są na ekranie. Tylko przychodzić i oglądać. Strasznie podobał mi się film „Sonata” i film, którego wcześniej też nie oglądałam, „Wszystkie nasze strachy”. Mam nadzieję, że któryś z nich wygra. – Filmy bardzo dobre. Dobrze się dzieje chyba z kinem polskim.
Dziś o godz. 20, na gali kończącej 36 Tarnowską Nagrodę Filmową, poznamy filmy, które zdobyły Grand Prix, Nagrodę Publiczności i Jury Młodzieżowego. Gala odbędzie się w Amfiteatrze Letnim, a uświetni ją koncert muzyki filmowej.
W niedzielę, 5 czerwca, będzie można raz jeszcze zobaczyć nagrodzone filmy.