Kwiaty na domach, studniach a nawet na rowerach, ulach i odzieży. W Zalipiu trwa wielkie malowanie i oczekiwanie na komisję konkursową.
Malowana wieś to wyjątkowe miejsce na mapie Polski, które przyciąga turystów z całego świata. Motywy kwiatowe potrafią zauroczyć i pozostać na długo w pamięci. Za kwiatami kryje się długa tradycja.
Rodowita zalipianka i malarka Paulina Leśniak opowiada skąd wzięła się tradycja malowania kwiatów.
– Początki naszej zalipiańskiej tradycji sięgają 1905 roku. Tradycja malowania przetrwała do dziś. Wszystko zaczęło się od tego, że kobiety musiały utrzymać czystość w swoich domach. Wówczas były piece, które bardzo kopciły ściany i kobiety miały za zadanie tak ozdobić ściany, tak je przemalować wapnem, żeby było czysto i przyjemnie. Teraz malujemy w środku, na zewnątrz, studnie, budynki gospodarcze, czyli praktycznie wszystko.
Dyrektor Domu Malarek w Zalipiu Ewelina Sokołowska mówi, że malowanie kwiatów może być pracą, jednak przede wszystkim jest to pasja i kultywowanie tradycji.
Przyglądając się w Zalipiu pięknym kwiatom można zastanowić się skąd pomysły na takie wzory?
– Jest to sztuka ludowa, więc są to bardzo proste motywy a każdy maluje inaczej. Są to generalnie kwiaty wyobraźni. Królują kwiaty, zdarzają się kolorowe motyle, pawie czy inne kolorowe ptactwo. Dla większości osób malujących, które przystępują do konkursu Malowana Chata, jest to pasja i kultywowanie oraz utrzymanie tradycji. Przede wszystkim jest to też forma odskoczni od codziennych zajęć, obowiązków. To relaksuje – podkreśla.
Już 19 czerwca w Domu Malarek w Zalipiu rozpocznie się 59. finał konkursu Malowana Chata organizowany również przez Muzeum Okręgowe w Tarnowie.
Ma on na celu ochronę i popularyzację dziedzictwa kulturowego regionu. Biorąc w nim udział można zgłosić się do kilku kategorii, w których zadaniem jest m.in. odnowa starych malowideł czy tworzenie nowych kompozycji kwiatowych. Jest to najdłużej trwający konkurs na sztukę ludową w Polsce, po raz pierwszy został zorganizowany w 1958 r.
Mieszkańcy od wielu tygodni przygotowują się do konkursu.
– W tym roku odnawiam ścianę budynku czyli na nowo tworzę malatury kwiatowe, które będą później oceniane. Jury przyjedzie do nas 17 czerwca, 2 dni przez rozstrzygnięciem tegorocznego konkursu Malowana Chata. – Przygotowuje się już przez cały rok. Nie dwa czy trzy dni przed konkursem. Na bieżąco odnawiam stare malowidła – opowiadają malarki Paulina Leśniak i Danuta Dymon.
Wydarzenie, które będzie poprzedzać finał konkursu to wystawa w Muzeum Etnograficznym w Tarnowie zatytułowana 'Malarki z Powiśla Dąbrowskiego”. Na ekspozycji będzie można zobaczyć prace nieżyjących już artystek a także archiwalne zdjęcia, na których zostały uwiecznione między innymi malowane chaty.
Wystawa rozpocznie się dziś, 10 czerwca o godzinie 18.00 i potrwa do końca sierpnia.