Miała być wspaniała wycieczka, a skończyło się policyjną kontrolą, odebraniem prawa jazdy i problemami prawnymi. W Dzień Dziecka pijany mieszkaniec powiatu tarnowskiego, mając ponad promil alkoholu we krwi, wiózł żonę i trójkę dzieci do wrocławskiego ogrodu zoologicznego.
Jego plany pokrzyżowała jednak tarnowska policja, która o poranku w Mikołajowicach zatrzymała go do rutynowej kontroli.
– Mieszkaniec regionu tarnowskiego zdążył przejechać dosłownie kilkadziesiąt kilometrów, gdzie kierował się na autostradę A4. Został jednak zatrzymany. Jak się okazało kierujący w stanie nietrzeźwości wsiadł 'za kółko’ i chciał dojechać do Wrocławia. W wydychanym powietrzu miał ponad promil alkoholu! To w ogóle nie powinno mieć miejsca. Całe szczęście, że policjanci dość szybko go zatrzymali, ponieważ nie wiadomo co by się mogło stać na autostradzie, tuż przed Wrocławiem, jak zmęczenie dałoby o sobie znać. Niepokojące w tym wszystkim jest jeszcze to, że obok niego siedziała żona, która była trzeźwa i miała uprawnienia do prowadzenia pojazdów – mówi asp. sztab. Paweł Klimek z tarnowskiej policji.
Mężczyźnie odebrano prawo jazdy, a także zostało wszczęte przeciw niemu postępowanie karne za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu. Grozi mu do dwóch lat więzienia, co najmniej trzyletni zakaz pojazdów oraz grzywna w wysokości nawet 5 tysięcy złotych.
Tarnowska policja po raz kolejny zwraca się z apelem do kierowców, by pamiętali o tym, że zanim wsiądą 'za kółko’ muszą być wypoczęci oraz trzeźwi. W innym przypadku może to spowodować na drodze sytuacje zagrożenia zdrowia lub nawet życia.