Obrzęd Światła, czyli poświęcenia ognia w Wielką Sobotę wieczorem, różnił się od siebie w poszczególnych częściach Sądecczyzny. Ogniska przed kościołami były rozpalane czymś innym w zależności od wsi, lub grupy zamieszkującej dany teren.
Jak mówi znawczyni regionalnej tradycji, mieszkająca w Piwnicznej, Wanda Łomnicka-Dulak, chodzi przede wszystkim o materiał, jaki był do tego wykorzystywany.
– Co ciekawe, to ogniska były rozpalane albo z całych palm, lub jeśli był jakiś złamany, zniszczony krzyż w domu, to ludzie przynosili do palenia. Niektórzy mówią, że ogniska były palone wyłącznie z gałęzi jodłowych, więc tu są różne relacje. Być może, że w różnych wsiach te zwyczaje były inne.
Poświęconym ogniem rozpalano Paschał, który uroczyście wnoszony jest do kościoła. Jeszcze w XX wieku, po Liturgii Wielkiej Soboty, wierni odpalali od niego swoje świeczki i zanosili do domu nowy ogień, jako symbol Zmartwychwstałego Chrystusa. Ogniem rozpalali wygaszone wcześniej piece.
Podobnie do domów zanoszono wodę, której obrzęd poświęcenia następuje w Wielką Sobotę tuż po poświęceniu ognia.