Ceny przetargów często dwukrotnie przekraczające wcześniej zaplanowany budżet i brak chętnych wykonawców. To coraz częstsze problemy z jakimi muszą się mierzyć samorządowcy.
W ostatnim czasie rząd wpompował miliony złotych w programy, takie jak Polski Ład czy Rządowy Program Inwestycji Lokalnych, które najczęściej w ponad połowie pokrywają koszty inwestycji. Znaczna część tych środków idzie na poprawę infrastruktury drogowej, jednak z powodu rosnących cen jest coraz mniej chętnych, by te inwestycje nadal realizować po planowanych wcześniej cenach. I to w momencie, kiedy na rozstrzygnięcie czeka kolejna edycja Polskiego Ładu, do której wnioski samorządy już złożyły.
Jak mówił w programie 'Słowo za Słowo’ starosta brzeski Andrzej Potępa, problem jest poważny i zapewne w regionie brzeskim powstanie mniej dróg, niż wcześniej zakładano.
– My nie będziemy w stanie wygenerować tak dużych kwot z naszych budżetów, żeby podwoić nasz udział do inwestycji. Jest pewna obawa, czy te kosztorysy, które były podstawą do składania wniosków jeszcze kilka miesięcy temu dzisiaj będą realne. Raczej nie będzie realne, drożeje wszystko w związku z cenami paliw, ropy, stali. Przekonamy się zapewne za kilka miesięcy, kiedy otworzymy przetargi.
Podobnie jest w gminie Ryglice, gdzie przetarg na remont 24 odcinków dróg został właśnie unieważniony.
– Mieliśmy wykonawcę już wyłonionego na wykonanie 24 odcinków najważniejszych, najbardziej zniszczonych dróg w każdej miejscowości, trzy razy wzywaliśmy przedsiębiorcę do podpisania umowy, ale odmówił ze względu na to, że cena paliwa, ropy poszła do góry drugie tyle i co za tym idzie, asfalt zdrożał. Pan stwierdził, że musiałby dołożyć – mówił na antenie RDN burmistrz Paweł Augustyn.
Samorządowcy ten problem coraz częściej zgłaszają do parlamentarzystów, często prosząc o pomoc i dodatkowe środki. Jak jednak mówiła w programie 'Słowo za Słowo’ poseł PiS Józefa Szczurek-Żelazko, samorządy nie mają co liczyć na dodatkowe pieniądze, a brakujące środki muszą znajdować we własnych budżetach.
– Realizacja tych inwestycji publicznych jest zadaniem rządowym i samorządowym. Rząd przekazuje bardzo wysokie dofinansowania, bo przecież to jest 80, 90, 95 procent, więc myślę, że samorządy mają też dochody własne i z własnych środków znajdą te brakujące kwoty, niewielkie jak wynika z kosztorysów i te inwestycje będą nadal realizowane.
Samorządowcy czekają teraz na rozstrzygnięcia drugiej edycji Polskiego Ładu, największego programu inwestycyjnego rządu. W pierwszej edycji było to w skali kraju 23,8 miliarda złotych. Teraz rządzący planują przekazać samorządom 20 miliardów złotych.