Olena Malechko uczy języka ukraińskiego dzieci, które zarówno wyjechały z ogarniętego wojną kraju, jak i zostały w rodzinnych domach.
Nauczycielka pracowała wcześniej w Winnicy w centralnej Ukrainie. Kiedy wybuchła wojna, przyjechała z dwójką dzieci do Tarnowa. Rejestrując numer PESEL w Urzędzie Gminy Tarnów, kontaktowała się ze swoimi uczniami, co zainteresowało tutejszych urzędników.
Jak mówi Radiu RDN Małopolska wójt Grzegorz Kozioł, od tego rozpoczęła się ich współpraca.
– Byłem zaskoczony, jak zobaczyłem, że na naszej sali narad, którą przerobiliśmy na biura dla przyjęcia mieszkańców Ukrainy, jedna z pań intensywnie pracuje na komputerze, natomiast rozmawiałem z panią i okazało się, że właśnie z naszej sali, z budynku Gminy Tarnów prowadzi lekcje i to o dziwo na całą Europę. Zaoferowałam, żeby ta pani prowadziła te lekcje od nas z urzędu i ona się bardzo ucieszyła.
Pani Olena mieszka u swojej rodziny w Tarnowie z dwiema córkami dziewięcio i szesnastoletnią, które zaczęły lekcje w tarnowskich szkołach. Jej mąż i rodzice zostali w Ukrainie. Lekcje języka ukraińskiego Olena Malechko prowadzi według normalnego podziału godzin, który obowiązywał w jej szkole.
Większość jej uczniów uciekła do Polski, niektórzy wyjechali do Francji, Niemiec, Słowenii, Mołdawii, Hiszpanii i Włoch. Część osób została jednak w rodzinnym mieście w Ukrainie, skąd uczęszcza w lekcjach on-line.