W samym regionie tarnowskim jest już kilka tysięcy uchodźców. Znaczna część obywateli Ukrainy deklaruje, że chce pozostać w Małopolsce. Czy znajdą tu pracę? Czy ukraińskie dzieci pójdą do polskich szkół?
Wójt Wierzchosławic Andrzej Mróz w programie 'Słowo za Słowo’ powiedział, że jednym z największych wyzwań w tej chwili jest zapewnienie ukraińskim dzieciom nauki. Tylko w tej gminie jest już kilkadziesiąt dzieci.
– Część Ukraińców będzie chciała zostać i taką możliwość też przewidujemy. Na pewno będzie trzeba rozwiązać sprawę dzieci. W tej chwili w naszych obiektach jest 28 dzieci. W różnym wieku oczywiście, ale to są od dzieciaków rocznych do nastolatków i jeżeli zdecydują się zostać, to trzeba będzie zorganizować zajęcia dla nich.
Włodarze miast i gmin liczą tutaj na rozwiązania systemowe.
Jak zapowiedział Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek, dzieci z Ukrainy najpierw będą uczęszczały do klas przygotowawczych. Będą się tam uczyły języka polskiego, a także wyrównywały różnice programowe.
Innym wyzwaniem jest zorganizowanie miejsc pracy dla uchodźców z Ukrainy, zwłaszcza kobiet. Te już zgłaszają się do Powiatowego Urzędu Pracy w Tarnowie. Samorządowcy również deklarują swoją pomoc.
– My jeżeli będziemy mieli wiedzę, gdzie jakieś miejsce będzie do pracy, to będziemy starać się wspierać. Zdecydowana większość to są kobiety, małe dzieci, więc na pewno nie będzie to takie proste, bo nagle pojawia się ileś osób, ale myślę że to co gmina będzie mogła zrobić, to na pewno będzie starała się pomóc.
Obecnie obywatele Ukrainy zatrudniani są na podstawie procedury uproszczonej – pracodawca składa w odpowiednim Urzędzie Pracy oświadczenie o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi. Urząd Pracy załatwia wszelkie formalności w ciągu 7 dni. Ukraińcy, aby podjąć pracę muszą posiadać tytuł pobytowy, czyli np. zezwolenie na pracę, odpowiednią wizę, zezwolenie na pobyt czasowy czy paszport biometryczny.