Ponad 200 osób z Ukrainy przyszło do sali koncertowej Zespołu Szkół Muzycznych by uzyskać informacje dotyczące ich dalszego pobytu, ochrony zdrowia, otrzymać poradę prawną czy dowiedzieć się co zrobić, by dziecko trafiło do przedszkola czy szkoły.
Jak mówili Radiu RDN obywatele Ukrainy, są bardzo wdzięczni za okazaną pomoc i czują się w Tarnowie bezpiecznie.
– Czujemy się tutaj bardzo dobrze. Zostaliśmy bardzo gościnnie przyjęci przez wszystkich. Na razie zostajemy tutaj w Tarnowie, ale mam nadzieję, że szybko się wojna skończy i wrócimy do domu. Mam czwórkę dzieci, one są jeszcze małe i nie rozumieją co się dzieje i czują się jakby były na wyjeździe. – My Ukraińcy jesteśmy zszokowani, jak wielką pomoc Polacy nam pokazali. Nikt z nas nie myślał, że tak będzie. U mnie na szczęście nie było takiej wojny, tylko wyły syreny alarmowe i dzieci się stresowały, bo ciągle schodziliśmy do piwnicy. Po przybyciu tutaj przez pierwsze dwa dni tutaj były zestresowane, ale teraz już jest dobrze.
Tarnowianie, którzy zaangażowali się w pomoc uchodźcom mówili, że robią to bezinteresownie, z potrzeby serca i nie mogli postąpić inaczej.
– Pomagam, jak tylko mogę. Podjąłem decyzję, by przywieźć trzy osoby z Ukrainy. Otrzymali dom po osobach, które niedawno zmarły. Mają tam bardzo dobrze. My ze swojej strony pomagamy z wyżywieniem czy lekami. – Po prostu w takiej sytuacji nie mogłem nie zareagować. Prywatnie oraz z moją firmą uczestniczymy w każdej pomocy dla Ukraińców. Organizujemy transporty bezpośrednio do kolegów z Ukrainy. Kupujemy im kamizelki, ubrania. Na razie z tymi osobami, które są u mnie nie rozmawiamy o wojnie. Oni nie mogą patrzeć na to co się dzieje. Są z Charkowa i dowiedzieli się, że okolica, w której mieszkali została zbombardowana. To bardzo trudne.
Prezydent Tarnowa Roman Ciepiela mówi, że dzięki takiemu spotkaniu, uchodźcy mogą dowiedzieć się podstawowych i istotnych kwestii związanych z ich dalszym pobytem w mieście.
– Zaprosiliśmy całą społeczność Ukrainy, żeby przyszła do Zespołu Szkół Muzycznych. Tutaj zorganizowaliśmy punkt informacji, tak by szybko mogli się dowiedzieć, na co mogą liczyć w Polsce, jakie mają prawa, czy jak wyjechać dalej, bo wiele osób w Tarnowie jest tylko na chwilę. Ci, którzy chcą zostać mogą dowiedzieć się, jak dostać pracę, jak korzystać z usług medycznych, czy gdzie posłać dzieci do szkół czy przedszkoli. Wielu z nich chce jak najszybciej wracać na Ukrainę, ale niestety może to być trudne, więc liczymy na ich dłuższy pobyt u nas.
Na spotkaniu obecni byli także przedstawiciele władzy centralnej. Wicewojewoda Ryszard Pagacz podkreślał, że zarówno tarnowianie, jak i wszyscy mieszkańcy województwa, w momencie próby nie zawahali się i zaczęli nieść pomoc wschodnim sąsiadom.
– Ten pierwszy odruch serca świadczy o tym, że nie jest tak najgorzej z naszymi odczuciami, wiarą czy spontanicznym reagowaniem w sytuacjach, kiedy inni potrzebują pomocy i chwała Bogu! Bardzo się cieszę i jestem z tego dumny, że mieszkańcy Małopolski, moi współrodacy, reagują w taki sposób. Wiem, że to jest takie 'pierwsze uniesienie’ i musi nam tego starczyć na dłużej, dlatego bardzo proszę o wytrwałość w dobrym.
Podczas spotkania uchodźcy mogli się bliżej poznać, nawiązać kontakt z urzędnikami, wolontariuszami, czy między sobą. Zostali także zaznajomieni z bazą kulturalną, z której mogą korzystać. Z kolei dla dzieci przygotowano specjalne miejsce, gdzie mogły się bawić pod okiem wyszkolonych animatorów.