16 osób uciekających przed wojną na Ukrainie zamieszkało w należącym do tarnowskiego seminarium duchownego Domu Formacyjnym w Błoniu k./Tarnowa. Na dniach ma przybyć kolejne 40 osób. Tak wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie włącza się w pomoc pokrzywdzonym przez rosyjską agresję.
– My tu mamy wszystkiego aż nadto! Pomóżcie tym, którzy tam zostali! – apeluje za pośrednictwem RDN Oksana. Kobieta, która przyjechała tu z dwunastoletnią wnuczką, nie kryje łez, a co drugie niemal słowo powtarza: 'dziękujemy’. Z płaczem prosi o modlitwę za tych, co zostali w jej ojczystym kraju.
– Kiedy zaczęła się wojna, potrzebowaliśmy wywieźć swoje dzieci. Wszyscy Ukraińcy i nasza rodzina, jaka została w Ukrainie, my się modlimy i dziękujemy polskiemu narodowi. Ks. Piotr i wszyscy ludzie, którzy nas tu przyjęli, są dla nas jak rodzina i my czujemy się dużo bezpieczniej. Ja nie wiem, co powiedzieć… Dziękuję Panu Bogu i Mateńce Bożej, że tu trafiliśmy.
Kiedy jej wnuczka wyjedzie bezpiecznie do swojej mamy w USA, Oksana zamierza wrócić do ojczyzny i tam pomagać.
Proboszcz parafii w Błoniu, ks. Piotr Barczyk, który na co dzień zajmuje się uchodźcami, podkreśla, że mają oni zapewnioną wszelką opiekę i pomoc, ale największym ich marzeniem jest koniec wojny.
– Większość myśli, że w niedzielę pojedzie na Ukrainę do swoich domów, że się to wszystko skończy. Ci, którzy już bardziej rozumieją, co się tam dzieje, pytają codziennie ze łzami w oczach, ile mogą u nas zostać i czy my ich nie wyrzucimy. Maja wszystko to, co trzeba. Mówią, że chcą tylko pokoju na Ukrainie. Niczego im tutaj nie brakuje, oprócz właśnie pokoju na Ukrainie i tego poczucia bezpieczeństwa, że ich bliscy w Kijowie i w tych miejscach, gdzie toczą się walki, żyją.
Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie ks. Jacek Soprych, zapewnia, że wspólnota seminaryjna nie ustaje w wysiłkach, by nieść pomoc potrzebującym.
– Jesteśmy otwarci na ich przyjęcie i przyjmujemy ich w naszym domu seminaryjnym w Błoniu. Ten dom stoi dla nich otworem. Już są mieszkańcy, czekamy na następnych. Klerycy też bardzo chętnie zaangażowali się w zbiórkę. Przynoszą te produkty, które są potrzebne, aby ci ludzie, którzy mieszkają już w seminarium w Błoniu, mogli spokojnie funkcjonować i niczego im nie brakowało.
Klerycy nie tylko przekazują potrzebne dary, ale także pomagają w Błoniu. Dziś mają rozładowywać tira z pomocą, który przyjedzie do Błonia z Austrii.