– Podpalanie traw, szczególnie przy silnym wietrze, może nawet skończyć się pożarem domu czy lasu – alarmuje mł. bryg. Marcin Opioła z tarnowskiej straży pożarnej.
Już od początku tego roku było kilkanaście zgłoszeń o pożarach traw. Najwięcej na terenie gmin Lisia Góra i Żabno.
Mariusz Opioła przypomina, że jest to nielegalne i bardzo niebezpieczne. Nigdy nie wiadomo, w którą stronę będzie wiać wiatr i gdzie skierują się płomienie…
– Podczas takiego wypalania traw tak zmienił się kierunek wiatru, że albo ten pożar tak się bardzo łatwo rozprzestrzenia na teren leśny, albo jeżeli w pobliżu są zabudowania gospodarskie, a proceder ma miejsce na terenach wiejskich, tam jest jeszcze dużo zabudowań drewnianych, wypełnione są materiałami palnymi, czy to sianem, czy to słomą i wtedy o nieszczęście nietrudno. Takie działanie może spowodować utratę czyjegoś dorobku życia.
Do niebezpiecznego zdarzenia w zeszłym roku doszło na terenie gminy Żabno. Od podpalonych traw zajął się las.
Podczas akcji gaśniczej dwóch strażaków zostało rannych.
Za podpalanie traw grozi kara do 500 zł.
Jeśli jednak ogień spowoduje większe szkody, np. dojdzie do pożaru domu czy zabudować gospodarczych, sprawa może trafić do sądu.