Jeśli pączki, to tylko smażone na smalcu!

donuts gf2040d6ec 1920

Taki sekret na wyjątkowy smak tych tłustoczwartkowych specjałów ma słuchaczka RDN.

Trzeba jednak roztopić taką ilość tego tłuszczu, by pączki nie dotykały dna.

Kluczowe będzie tu też odpowiednie rozgrzanie smalcu.

– Jest to granica 175 do 180 stopni Celsjusza. Jeśli ktoś nie ma termometru, to takim prostym sposobem jest wrzucenie kawałka ciasta i jak szybko wypłynie na powierzchnię, to tłuszcz rozgrzany, a jeśli nie mamy już ciasta, bo wszystkie pączki są już uformowane, można wrzucić kawałek pieczywa. Bardzo ważne jest, by nie wrzucać dużej ilości pączków, aby pączek miał luz, poza tym duża ilość pączków obniża temperaturę tłuszczu i już nam się inaczej smaży.

Jak dodaje nasza słuchaczka, nie bez znaczenia jest też to, jak wkładamy pączek do tłuszczu.

– Właściwie pączek to powinien sam się obrócić. To też jest ważne, jak pączek wkładamy, patrzymy, jak jest uformowany, jak leży i wkładając go do tłuszczu, wkładamy tą częścią, która rosła do góry, bo to nam się na dole smaży, a góra rośnie. Jeśli mamy dobrze wyrośnięty pączek, to tworzy nam się obrączka i to świadczy o dobrze wyrobionym cieście, wyrośniętym i jak jest na złoto usmażony w dobrej temperaturze, to pączek w środku nie będzie surowy. 

Pani Ela radzi również, by nie nadziewać pączków przed smażeniem, ale zrobić to już po wyjęciu z tłuszczu.

 

 

 

Exit mobile version