Luty tego roku jest jednym z najcieplejszych w ostatnim 30-leciu – informują eksperci z IMGW. Zima w tym miesiącu jest widoczna właściwie tylko w górach.
Choć w górach regionu śniegu jest jeszcze pod dostatkiem, to w Kotlinie Sądeckiej i w okolicznych dolinach nie było go już od kilku tygodni. Dodatkowo, tak jak i w całej Polsce, również nad naszym terenem raz po raz przechodzą wichury.
Jak ten mijający miesiąc pod kątem pogody oceniają mieszkańcy Nowego Sącza?
– Moim zdaniem luty w tym roku jest cieplejszy, niż w zeszłym, ale o wiele bardziej wietrzny – mówi młoda kobieta, idąca do pracy.
– Luty jest bardzo wietrzny, tak ludzie teraz mówią. Pomimo tego, że śniegu nie ma tak dużo, to jest bardzo zimny wiatr. Nie mówię nawet, jakie zimy dawniej były. Jak zamarzły okna przed Bożym Narodzeniem, to odtajały w marcu. Jak była zima, to był zima i był nieraz śnieg po pas – komentuje nasza stała słuchaczka.
A co na to fachowcy? Ten luty jest ciepły, ale nie tak jak zapowiadało się jeszcze na początku miesiąca. Jak mówi dla radia RDN Nowy Sącz Dawid Biernacik, klimatolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, jest on anomalnie ciepły, ale w skali ostatniego trzydziestolecia.
– Klasyfikację taką tworzymy na podstawie wieloletnich obserwacji i tu trzeba zaznaczyć, że ten miesiąc jest w Polsce dość zmienny pod kątem pogody – dodaje naukowiec.
– Zawsze odnosimy dany miesiąc pod względem temperatury do normy 30-letniej. Ostatnia taka norma, to są lata 1991 – 2020. Obecny luty jest ok. 3-4 stopnie Celsjusza cieplejszy od tej średniej temperatury dla lutego w Polsce – podkreśla Biernacik.
A co w tym temacie mówi nam przyroda na Sądecczyźnie? Pszczelarz Jacek Nowak z Kamiannej mówi, że ten luty jest wprawdzie ciepły, ale nie na tyle, aby pszczoły przebudziły się za wcześnie, co już w ubiegłych latach się zdarzało.
– Było parę dni pogody cieplejszej, kiedy przez 3-4 dni było powyżej 12 stopni Celsjusza. Wtedy zaglądnęliśmy do pasiek i okazało się, że rozwój j siła rodziny pszczelej są poprawne, więc póki co, pasieki są w dobrej kondycji i pszczoły rozwijają się prawidłowo.
Jak dodaje Jacek Nowak, o tej porze hodowcy dostarczają pszczołom ciasto miodowo-cukrowe, aby przyspieszyć ich rozwój, ale też zabezpieczyć je przed możliwym nawrotem zimy, który według niego prawdopodobnie nastąpi.
Ciekawym spostrzeżeniem podzielił się z nami nadleśniczy Stanisław Michalik z Nadleśnictwa Piwniczna. Jak twierdzi luty jest cieplejszy, ale w normie tych, z jakimi mamy w Polsce do czynienia od początku XXI wieku.
Za to w tym roku, pomimo, że w dolinach tego nie widać, w Beskidzie Sądeckim jest naprawdę dużo śniegu i ogólnie więcej opadów, nie tylko śniegu, ale też deszczu. Po kilku latach wiosna może być więc mniej sucha, niż zazwyczaj.
– Wiadomo, że te wieloletnie okresy niedoborów wody powodowały, że źródła wysychały i wody gruntowe obniżały się dość drastycznie. Także obecny luty, pod tym względem ilości opadów trzeba oceniać pozytywnie, bo woda wiadomo, że jest niezbędna, szczególnie podczas intensywnego, wiosennego rozwoju.
Luty nie jest więc wiele cieplejszy od tych poprzednich, ale jeśli weźmiemy wypowiedzi powyższych fachowców, na pewno specyficzny. I ten wiatr – oby mieszkańcy Sądecczyzny nie musieli już w najbliższym czasie na niego narzekać.