Po interwencji radia RDN Nowy Sącz, Miejski Zarząd Dróg w Nowym Sączu ma remontować nawierzchnię na ulicach Tarnowskiej i Pieczkowskiego. Nawet zimą w mieście dziury już się ujawniają.
Jeden z naszych słuchaczy, mieszkaniec Nowego Sącza, zwrócił się do nas z prośbą o interwencję w sprawie ulicy Pieczkowskiego oraz ulicy Tarnowskiej, w szczególności rejonu góry Zabełeckiej, gdzie jak twierdzi, nawierzchnia miejscami przypomina ser szwajcarski.
– Takich zgłoszeń również do mnie jest dość dużo – mówi nam Grzegorz Fecko, który jest radnym z tego rejonu.
– Niestety skala jest dość duża. Wynika to z tego, że ostatnio temperatura oscylowała wokół zera, czyli albo chwytał lekki mróz, albo było rozmrażanie i to niestety niszczy, szczególnie te starsze nawierzchnie asfaltowe i powoduje, że wypadają w nich dziury – dodał.
Grzegorz Fecko podkreśla, że to nie tylko problem dwóch wspomnianych przez nas ulic, bo podobnie jest na przykład na ulicy Zdrojowej i w wielu innych przypadkach. Zapewnia też, że każde takie zgłoszenie mieszkańca, kieruje dalej.
Prezydent Ludomir Handzel przyznaje, że wiosenne dziury w drogach są bolączką, ale jak mówi, miasto systematycznie, z roku na rok, stara się coraz sprawniej z tym walczyć.
– Cieszę się, że tego nowego asfaltu z wieloletnią gwarancją jest coraz więcej. Będziemy ulica, po ulicy, doprowadzać do takiej sytuacji. Tradycyjnie będzie taka akcja usuwania dziur, ona właściwie już trwa. Oczywiście one zagrażają bezpieczeństwu i mam tego pełną świadomość, więc nasi drogowcy, będą działać tu w każdym przypadku.
Potwierdza to dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Nowym Sączu, Adam Konicki. Nie będą to duże remonty kompleksowe, ale na pewno takie, które planowo mają powodować, aby nie trzeba było co kilka miesięcy łatać tej samej dziury.
– Te ulice są objęte naszymi planami, żeby takie docelowe remonty wykonać. Z chwilą pojawienia się już dodatnich temperatur nocą i z chwilą pojawienie się lepszej pogody, będziemy już przystępować do remontów cząstkowych, które na pewno będą służyć nam dłużej – mówi dyrektor.
Podobnego zdania jest dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg, Adam Czerwińskim. Jak mówi, można by każdą dziurą zajmować się od razu, ale chodzi przede wszystkim oto, aby było to zrobione ekonomicznie i miało służyć na dłużej.
– Chcąc ograniczyć wydatki na ponowne uzupełnianie już raz naprawionych dziur, wykonawca, inwestor, chciałby to robić już na takim podłożu, które jest na tyle rozmrożone, mówiąc w cudzysłowie, że nie przylega to do lodu, tylko wiąże się z kruszywem – zaznaczył.
Możemy więc mieć nadzieję, że nagły powrót zimy na przykład za miesiąc nie pokrzyżuje planów drogowcom, bo jak słychać z wypowiedzi fachowców, ciepła, stabilna pogoda to podstawowy czynnik do szybkiego i trwałego łatania drogowych dziur.