– W związku z czwartkowymi (17.02) wichurami mieliśmy 52 interwencje – mówił na antenie RDN Nowy Sącz Paweł Motyka, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Sączu.
Drzewa lądowały nie tylko na drogach i liniach energetycznych, ale w 4 przypadkach też na domach.
– Najwięcej wyjazdów mieliśmy po południu – mówił Paweł Motyka.
– Były oczywiście ostrzeżenia przed tym silnym wiatrem, który wczoraj przyszedł. W naszym przypadku to były ostrzeżenie II stopnia. Do godz. 9.00 praktycznie nic się nie działo. Dopiero później silne, kilkunastominutowe uderzenie wiatru z opadami deszczu. Później się to uspokoiło, ale podmuchy wiatru nadal występowały i wtedy były takie pojedyncze zdarzenia. Główne apogeum interwencji było do godz. ok. 15.00.
Jak dodaje zastępca komendanta, sądeccy strażacy kilka razy wyjeżdżali też wczoraj do zatkanych przepustów drogowych. Zostali też zadysponowani do oceny stanu zagrożenia, po złamanym maszcie na ul. Sienkiewicza w Nowym Sączu.
Miniona noc w regionie sądeckim była już spokojna.