Dziś (14.02) 80. rocznica powstania Armii Krajowej. To okazja do wspomnień dotyczących między innymi żołnierza AK, kuriera, sportowca Romana Stramkę.
Armia Krajowa powstała z rozkazu gen. Władysława Sikorskiego. To zbrojne ramię Polskiego Państwa Podziemnego, następczyni Związku Walki Zbrojnej, miała w swoich szeregach wiele wybitnych postaci z Sądecczyzny. Było ich naprawdę wielu, żołnierzy, społeczników, wybitnych sportowców. Wspomnijmy, chociażby Zbigniewa Rysia, Jana Freislera, Juliana Zubka, czy Romana Stramkę. Tych, którzy z rąk gestapo, uratowali emisariusza Jana Karskiego.
– Działali w bardzo ciężkich warunkach, kiedy od 1939 roku, Polska było już osaczona przez wrogów – przypomina historyk, dyrektor Szkoły Podstawowej w Librantowej, Jarosław Rola.
– Po 17 września, jest już ofiarą dwóch agresorów i okupantów, czyli sowieckiego i niemieckiego założenie jest takie, żeby Związek Walki Zbrojnej tworzył się zarówno na terenie okupacji niemieckiej, jak i na terenie okupacji sowieckiej – dodał.
Przez cały czas wojny nasi sądeccy bohaterowie, oddawali swoje najlepsze cechy, talenty i zdrowie dla wspólnej sprawy.
– Wszystkich ich łączyła walka o niepodległość Polski. Te wszystkie postacie mają ten wspólny mianownik, czyli niesamowitą miłość do Ojczyzny. Własne życie, przyjemności i wygody, nad to wszystko właśnie stawiali miłość do Ojczyzny. W tym okresie nawet rodziny nie były dla nich tak ważne, to ten cel – mówił dziś na antenie radia RDN Nowy Sącz Tomasz Baliczek, przewodniczący nowosądeckiego Klubu Gazety Polskiej.
Analizując jedną z tych postaci, Romana Stramkę, już wystarczy stwierdzić, że człowiek ten mógłby obdzielić swoim życiorysem kilka osób. Był żołnierzem AK, kurierem, przeprowadzającym ludzi przez granicę ze Słowacją, która była sprzymierzeńcem nazistowskich Niemiec, dalej na zachód. Co ciekawe kilka razy uniknął śmierci, uciekając właśnie z celi śmierci, ale też z bydlęcego wagonu, który z Tarnowa wiózł go do obozu w Oświęcimiu.
Po wojnie Stramka zabrał się dalej za sport. Był instruktorem narciarstwa, który uczył, między innymi jazdy na biegówkach, dzieci i sądecką młodzież. W taki sposób poznał swoją przyszłą żonę.
– Jeździłam na zawody jako sędzia, wcześniej biegałam jako zawodniczka. Byłam zawodniczą Romana. Te zawody są mi bliskie sercu, bardzo lubię biegi. To jest piękna impreza. Odkąd memoriał przeniósł się do Ptaszkowej, to jest przepiękna oprawa – mówi Maria Stramka-Ryba.
Mowa o 67. Zimowej Spartakiadzie dla dzieci w Centrum Sportów Zimowych w Ptaszkowej – to zarazem memoriał sądeckiego pływaka Zbigniewa Kmiecia i właśnie jej męża.
Roman Stramka zmarł tragicznie w 1965 roku. Jego żona była wtedy w ciąży.
Co dziś możemy robić dla ich pamięci? Pielęgnować ją w różnych sposób. Na przykład właśnie sportowymi memoriałami, ale też, chociażby tak, jak Klub Gazety Polskiej w Nowym Sączu.
– Wydaliśmy kalendarz historyczny, gdzie właśnie tych naszych bohaterów umieściliśmy z opisami Ich postaw i bohaterstwa. To było w 2018 roku na 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Chcielibyśmy do tego wrócić, żeby z tych postaci historycznych, jak na przykład Stramka, ale też inni, brać wzór – mówi Tomasz Baliczek.
Dodajmy, że dziś (14.02) przy pomniku AK na Cmentarzu Komunalnym w Nowym Sączu, odbyło się spotkanie w ramach uczczenia 80. rocznicy powstania Armii Krajowej.