Po niemal trzech latach brytyjski wymiar sprawiedliwości podjął decyzję, by przekazać Czesława K. stronie polskiej.
Jak podaje Prokuratura Okręgowa w Tarnowie, w połowie maja Czesław K. trafił do Polski, a następnie przedstawiono mu zarzut zabójstwa żony Grażyny K. Został także przesłuchany w charakterze podejrzanego, lecz nie ujawniono czy przyznał się do winy.
– Z uwagi na dobro śledztwa i planowane czynności dowodowe, na tym etapie nie możemy ujawnić żadnych szczegółów, ponieważ Czesław K. praktycznie dopiero od tygodnia jest do dyspozycji tarnowskiej prokuratury. Dopiero teraz można wykonać określone czynności dowodowe, a w sprawie planowane jest zaciągnięcie specjalistycznych ekspertyz kryminalistycznych – mówi Mieczysław Sienicki z Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Przypomnijmy, do tragicznych zdarzeń doszło w 2019 roku.
Pochodząca z Borzęcina kobieta wraz z mężem pracowała w Wielkiej Brytanii. Na początku stycznia 2019 roku przyleciała do kraju, by notarialnie przepisać mężowi prawo własności domu w zamian za 15 tys. funtów. Z powodu braku niezbędnych dokumentów nie doszło jednak do podpisania umowy, a kobieta, pomimo wykupionego biletu nie wróciła do Londynu.
Do zabójstwa doszło z 3 na 4 stycznia. Ciało kobiety po prawie dwumiesięcznych poszukiwaniach znaleziono w Uszwicy w Bielczy (pow. brzeski).
Brytyjska policja zatrzymała Czesława K. w drugiej połowie 2019 roku na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, wydanego przez Sąd Okręgowy w Tarnowie na wniosek Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. Jednak dopiero teraz podjęto decyzję o jego przetransportowaniu go do Polski.
– Podejrzany został zatrzymany w Londynie przez brytyjską policję w lipcu 2019 roku i praktycznie od tego okresu, przez blisko trzy lata trwała procedura związana z przekazaniem go polskiemu wymiarowi sprawiedliwości. Sąd brytyjski w ogóle nie kontaktował się z tarnowską prokuraturą, więc nie mamy oficjalnych wiadomości, dlaczego tak długo trwała ta procedura – dodaje Mieczysław Sienicki.
Do tej pory postępowanie w jego sprawie było toczone zgodnie z brytyjskimi przepisami prawnymi. Teraz jednak będzie już sądzony zgodnie z polskim prawem.
– Trzeba podkreślić, że kwestie związane z przekazaniem Czesława K. stronie polskiej, które toczyły się w sądzie w Londynie, były procedowane w oparciu przepisy prawa brytyjskiego. Natomiast z chwilą przekazania go już tarnowskiej prokuraturze, dalsze postępowanie będzie się toczyło w oparciu o przepisy polskiej procedury karnej – opisuje rzecznik prasowy tarnowskiej prokuratury.
Mężczyzna do tej pory twierdził, że nie miał nic wspólnego ze śmiercią żony.
Na ten moment nie wiadomo kiedy prokuratorski akt oskarżenia trafi do sądu i kiedy rozpocznie się proces.