– Kierowcy wciąż łamią prawo wjeżdżając na tory kolejowe na półotwartych rogatkach – alarmował w programie „Pomagamy i chronimy” mł. asp. Marek Bachara z wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie.
Jak się okazuje, wciąż zdarza się również, że kierujący różnymi pojazdami, zamiast zatrzymać się przed zaporami czy półzaporami przy przyjeździe kolejowym, objeżdżają je.
Marek Bachara przypomina, że takim zachowaniem narażamy własne zdrowie i życie, ale też wiąże się to z wysokimi karami. Tym bardziej, że w okolicach torów obowiązuje szereg przepisów, o których kierowcy często nie pamiętają lub nie chcą pamiętać – dodaje.
– Na przykład wjazd za sygnalizator przy nadawanym sygnale czerwonym lub sygnale czerwonym migającym lub dwóch na przemian migających sygnałach czerwonych. Należy wspomnieć jeszcze o kolejnym przepisie, który obowiązuje. Jest zakaz wjeżdżania na przejazd kolejowy pojazdem, jeżeli po jego drugiej stronie nie ma miejsca do kontynuowania jazdy.
Te wykroczenia są karane mandatem w wysokości 2 tys. zł i 4 punktami karnymi.
Tymczasem 17 września tego roku wejdzie w życie nowy przepis, tzw. warunek recydywy. Kierowca, który ukarany za dane wykroczenie w ciągu dwóch lat popełni takie samo wykroczenie, musi liczyć się z dwukrotną karą grzywny. Czyli jeśli dziś coś jest karane 2 tys. zł, po 17 września będzie to 4 tys. zł.
Funkcjonariusze przypominają, że w przypadku zagrożenia życia, gdy pojazd utknie między rogatkami, możemy je wyłamać samochodem, by zjechać z torów. Trzeba będzie jednak ponieść koszt naprawy rogatek.
Policja zapowiada też, że przy przejazdach kolejowych mają pojawić się kamery. Kamera w regionie tarnowskim funkcjonuje już m.in. na przejeździe kolejowym w Woli Rzędzińskiej.
Policjanci mają także używać dronów, które będą patrolować przejazdy kolejowe. Urządzenia już teraz wyłapują wykroczenia na przejściach dla pieszych.