Nawet siedem razy więcej, niż rok temu o tej samej porze, muszą zapłacić właściciele tarnowskich piekarni za gaz.
To z kolei, jak zwracają uwagę piekarze, w połączeniu m.in. z praktycznie dwukrotnym wzrostem cen za mąkę i rosnącymi pensjami pracowników, niesie za sobą ogromne wydatki dla przedsiębiorców.
Jak mówił w Pulsie Regionu na antenie Radia RDN Łukasz Starzec, współwłaściciel tarnowskiej piekarni 'Kazibut’, piekarze są teraz w bardzo trudnym położeniu.
– To już nie mówimy, że piekarz nie zarobi, to już mówimy, że piekarz dopłaci z własnych pieniędzy i jak długo będzie dopłacał, tego nie wiemy. Jeśli gaz kosztował 10 tys. zł miesięcznie, a teraz jest 70 tys. zł, to możemy się równie dobrze spotkać z masowymi bankructwami piekarni, wiem, że już niektóre piekarnie się zamykają z tego powodu, bo nie są w stanie ponieść takich kosztów. Też podniesienie ceny chleba nagle o 5 złotych, nie spowoduje, że będą kupować chleb w piekarni, tylko zaczną chodzić do sieci handlowych.
Jak dodaje Łukasz Starzec, w supermarketach chleb może kosztować mniej, ale jakość takiego wypieku pozostawia wiele do życzenia…
– Wydaje mi się, że jest to tylko wtedy możliwe, jeśli ten chleb jest pieczony w Chinach, przez wielkie, maszynowe, automatyczne linie produkcyjne, gdzie tak naprawdę ten chleb jest z polepszaczami, potem jest zamrażany, wysyłany statkiem. Nie wiemy, ile ma miesięcy, bo on może mieć długą datę przydatności, bo jest zamrożony i jeśli supermarkety w Polsce je tylko i wyłącznie dopieką, bo on jest upieczony do pewnego poziomu, potem wysyłany kontenerem do Polski i jeżeli sieć handlowa go odpiecze, powiedzmy przez 20 minut go odgrzeje, to on wtedy wygląda na półce na świeży i fajny.
Zdaniem Łukasza Starca podwyżki cen za chleb są nieuniknione.
– Jeżeli cena gazu nie spadnie i dostaniemy rachunek, który będzie 700 % wyższy, to będziemy musieli już teraz podnieść cenę powyżej 5 zł za bochenek. Wzrosły ceny mąki, wzrosły ceny gazu, wzrosły ceny prądu, również wzrosły ceny pracy ludzkiej. Mamy droższe paliwo, mamy droższe samochody, ja wiem, że już cena bochenka chleba osiąga 10 zł np. w Krakowie. My staramy się jak najdłużej odwlekać ten moment, natomiast to idzie w tym kierunku.
Teraz za bochenek chleba o wadze 600 g trzeba zapłacić niespełna 5 zł.
Właściciele piekarni wskazują, że na dzień dzisiejszy trudno przewidzieć cenę chleba, skoro nie można przewidzieć cen gazu.