Wraz z kolejną, rosnącą liczbą zakażeń koronawirusem, występują problemy związane z organizacją pracy w szpitalach. Jak odbija się to na bezpieczeństwie pacjentów z Sądecczyzny, ale też z sąsiednich powiatów?
W szpitalu w Nowym Sączu od 17 stycznia, po tygodniu przerwy, normalnie funkcjonuje już oddział chirurgii onkologicznej. Nadal jednak odwołane są planowe zabiegi na chirurgii ogólnej i naczyniowej.
Sytuacja covidowa, szczególnie przy kolejnym wzroście liczby zachorowań powoduje, że trzeba przeorganizowywać pracę w szpitalach.
– Pacjentów przyjmujemy na bieżąco, ale na internę trafiają jedynie osoby najbardziej potrzebujące pomocy – mówi rzecznik sądeckiego szpitala, Agnieszka Zelek-Rachtan.
– Pacjenci są przyjmowani na bieżąco, ale obecnie jest takie obłożenie na Oddziale Internistyczno-Kardiologicznym, że przyjmowani są Ci ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, lub w wypadkach nagłych – dodaje.
W Nowym Sączu są 103 łóżka covidowe. Na dziś (25.01) zajmuje je 83 pacjentów.
To istotne, bo każde organizowanie oddziału dla pacjentów covidowych, to problem dla całego szpitala. Tak jest na przykład w Szpitalu Powiatowym w Limanowej. Tam sytuacja na podobnym oddziale jest lepsza, bo dziś na 94 łóżka covidowe jest 50 pacjentów. Tyle tylko, że zorganizowanie tych łóżek spowodowało w szpitalu duże zamieszanie. Przyznaje to dyrektor Marcin Radzięta.
– My zamknęliśmy połowę interny, żeby druga połowa była dla pacjentów niecovidowych, ale ta druga połowa i tak jest niewystarczająca. Jest naprawdę spory problem, może nie ze wszystkimi pacjentami niecovidowymi, ale na pewno z pacjentami internistycznymi – mówi Radzięta.
W szpitalu w Gorlicach chorych na Covid nie jest może dużo, ale sama sytuacja też jest problematyczna.
– Łóżek covidowych mamy 126, z tego 73 są zajęte, w tym 3 pacjentów jest wentylowanych mechanicznie. Odziały covidowe mamy na dwóch oddziałach internistycznych i na ortopedii, a ponieważ ortopedia przeniosła się na chirurgię, to wykonujemy tylko zabiegi ostre – wyjaśnił Marian Świerz, dyrektor gorlickiej placówki.
Pojawiały się już pomysły, aby pacjentów covidowych leczyć w jednym szpitalu, a zwykłych w pozostałych, co mogłoby skutkować lepszym działaniem szpitalnych oddziałów i całej organizacji leczenia chorych. Swego czasu sugerowała to dyrekcja nowosądeckiego szpitala. – To już zależy od decyzji wojewody małopolskiego – ucina Agnieszka Zelek-Rachtan, rzecznik sądeckiego szpitala.